Lierac
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lierac. Pokaż wszystkie posty
Kwietniowe achy i (f)ochy
Niewiele już brakuje do końca maja, a ja jeszcze o kwietniu... Co mnie w kwietniu zachwyciło? Co nie?
Koniec końców, czyli garść mini recenzji (lato)
W pokazywaniu zużytych kosmetyków dorobiłam się niezłych zaległości. Muszę się z tym wszystkim rozprawić, zanim mój dom zacznie przypominać sortownię śmieci. Dzisiaj więc porcyjka letnich "zużyć".
Lipcowy GlossyBox!
Przyznaję, że po raz pierwszy na GlossyBox czekałam z drżeniem serca. Edycja czerwcowa zupełnie nie przypadła mi do gustu, wiem też, że wiele osób deklarowało rezygnację z subskrypcji. Jednak postanowiłam poczekać i nie żałuję. Zawartość lipcowego pudełka jest świetna. Nie wiem, czy Glossy zareagował na kiepski odbiór czerwcowego pudełka, czy też zawartość lipcowego planowana była już wcześniej. Tak czy siak, jestem zachwycona.
Majowy GlossyBox!
W moje ręce trafił właśnie najnowszy GlossyBox. Zawartość bardzo mi się podoba, miło, że trzymają poziom.
Podsumowanie roku 2011, część druga :: Pielęgnacja cery
Kolejna część podsumowania roku – pielęgnacja cery. Zebrało się tego naprawdę sporo, ale brakuje żelu do mycia twarzy, bo po prostu żaden mnie w tym roku szczególnie nie zauroczył. Niektóre z poniżej wymienionych kosmetyków to tegoroczne odkrycia, inne to część mojego żelaznego zestawu, czyli produkty, do których ciągle wracam.