Farmona
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Farmona. Pokaż wszystkie posty
Pielęgnacja :: Masła do ciała Herbal Care Farmona [recenzja]

Pielęgnacja :: Masła do ciała Herbal Care Farmona [recenzja]

Wiem, że się powtarzam, bo pisałam już o tym mnóstwo razy: dobry kosmetyk do ciała – mleczko, balsam czy masło – to dla mnie jeden z najważniejszych kosmetyków. Moja skóra wymaga regularnego smarowania, inaczej staje się nieznośnie sucha i wręcz boli. Należę więc do tych nieszczęśników, którzy wobec smarowideł do ciała mają bardzo duże wymagania. Jak sprawdziły się masła Farmona Herbal Care?



Masła do ciała Herbal Care Farmona

Pielęgnacja :: Farmonowe objawienie<br>(mleczko i balsam do ciała z linii Nivelazione) [recenzja]

Pielęgnacja :: Farmonowe objawienie
(mleczko i balsam do ciała z linii Nivelazione) [recenzja]

Znaleźć naprawdę dobry, dający długotrwały efekt nawilżenia balsam dla suchej i odwodnionej – jak moja – skóry to wcale nie taka prosta sprawa. W dodatku, o ile jesienią i zimą w trosce o komfort skóry jestem w stanie zaakceptować największe balsamowe tłuściochy, to wraz ze wzrostem temperatur rozglądam się za czymś efektywnym, a jednocześnie lekkim. To dość rzadka kombinacja, ale się zdarza: dzisiaj przedstawiam dwa naprawdę rewelacyjne kosmetyki marki Farmona z linii Nivelazione.



Farmona Nivelazione balsam i mleczko

Pielęgnacja :: Dermiss – pielęgnacja z witaminą C <br>(Restrukturyzująca kuracja z witaminą C <br>i Odbudowujący krem z witaminą C) [recenzja]

Pielęgnacja :: Dermiss – pielęgnacja z witaminą C
(Restrukturyzująca kuracja z witaminą C
i Odbudowujący krem z witaminą C) [recenzja]

Witamina C to jeden z najbardziej cenionych składników kosmetycznych. Nic dziwnego, bo właśnie ona uważana jest za gwarancję gładkiej pełnej blasku cery o jednolitym kolorycie. Dzisiaj o dwóch kosmetykach zawierających tę witaminę z serii DERMISS, o której pisałam już jakiś czas temu.



Farmona, DERMISS, 0’5 VITAMIN BOOSTER Restrukturyzująca kuracja z witaminą C

Pielęgnacja :: Farmona Dermiss – oczyszczanie i złuszczanie [recenzja]

Pielęgnacja :: Farmona Dermiss – oczyszczanie i złuszczanie [recenzja]

Seria Dermiss polskiej marki Farmona pojawiła się na drogeryjnych półkach parę miesięcy temu. Być może zwróciłyście uwagę na te charakterystyczne opakowania opatrzone numerami. Jeśli chcecie wiedzieć, co oznaczają te numery i dowiedzieć się, co sądzę o 0'1, 0'2 i 0'3, zapraszam do lektury.



FARMONA DERMISS

Włosy :: Termoregeneracja w 20 minut z Farmoną <br>(Kuracja na gorąco z wyciągiem z bursztynu do włosów suchych i łamliwych) [recenzja]

Włosy :: Termoregeneracja w 20 minut z Farmoną
(Kuracja na gorąco z wyciągiem z bursztynu do włosów suchych i łamliwych) [recenzja]

Znana i ceniona linia do włosów zniszczonych, słabych i suchych JANTAR uzupełniona została niedawno o nowy produkt: Kurację na gorąco z wyciągiem z bursztynu do włosów suchych i łamliwych. Wygląda na to, że mam nowy kosmetyczny "ACH"



FARMONA Kuracja na gorąco z wyciągiem z bursztynu do włosów suchych i łamliwych

Włosy :: Niech żyje suchy szampon! <br>Jak stosować i po co

Włosy :: Niech żyje suchy szampon!
Jak stosować i po co

Jeszcze nie tak dawno wydawał mi się kosmetykiem całkowicie zbędnym. Nie bardzo rozumiałam, po co po niego sięgać, skoro można po prostu umyć włosy. Zawsze wydawało mi się, że to kosmetyk dla – przepraszam za wyrażenie – leni i brudasów. Dlaczego po prostu nie umyć włosów? Przyznaję, że do tej pory ciężko mi pojąć, jak można wytrzymać z nie mytymi włosami dłużej niż dwa dni. Nie chodzi nawet o sebum, a raczej o zapachy, bo przecież włosy jak mało co nimi przesiąkają. Jak się jednak przekonałam, jest to wynalazek tyleż użyteczny, co wszechstronny. Suchy szampon to rewolucja.




Pielęgnacja :: Bursztynowe rozjaśnianie <br>(Farmona AmberRay) [recenzja]

Pielęgnacja :: Bursztynowe rozjaśnianie
(Farmona AmberRay) [recenzja]

Staram się nie marszczyć zbytnio czoła i dbam o okolice oczu, jednak bardziej niż potencjalne zmarszczki martwią mnie obecnie przebarwienia na skórze. Nie opalam się, unikam słońca i chętnie sięgam po kosmetyki z filtrami, jednak po różnego rodzaju wypryskach zawsze zostają mi pamiątki w postaci przebarwień. Jeśli ktoś obiecuje mi, że się tych paskud pozbędę, chętnie próbuję. Efekty?




Pielęgnacja :: Niejadalna, choć apetyczna szarlotka <br>(Szarlotkowe masło do ciała Farmona) [recenzja]

Pielęgnacja :: Niejadalna, choć apetyczna szarlotka
(Szarlotkowe masło do ciała Farmona) [recenzja]

Wbrew pozorom, niejadalna szarlotka to nie dramat. O ile jest kosmetykiem, a nie apetycznie wyglądającą atrapą ciasta w godzinie słodyczowego kryzysu.



Farmona, Sweet Secret, Szarlotkowe masło do ciała, Szarlotka z bitą śmietaną i cynamonem

Achy i (f)ochy – październik 2015 [recenzje]

Achy i (f)ochy – październik 2015 [recenzje]

Październikowe „Achy i (f)ochy” znowu pod znakiem polskich kosmetyków. Bardzo mnie to cieszy! W dodatku żadnych „fochów”, same „achy i ochy”.


Achy i (f)ochy – październik 2015

Pielęgnacja :: 10 balsamów do ciała <br>(AA, Dove, Farmona, Isana, Lirene, Nivea, Pharmaceris, Pat&Rub, Ziaja)

Pielęgnacja :: 10 balsamów do ciała
(AA, Dove, Farmona, Isana, Lirene, Nivea, Pharmaceris, Pat&Rub, Ziaja)

Balsam do ciała to kosmetyk, bez którego – jako posiadaczka suchej skóry – obejść się nie mogę. Codzienne smarowanie jest poza tym rytuałem, który bardzo lubię. Zawsze otwartych mam kilka balsamów, bo lubię je zmieniać i dostosowywać do aktualnego nastroju lub stanu skóry. Dzisiaj przedstawię Wam dziesięć ostatnio używanych. Celowo nie umieściłam wśród nich balsamów pod prysznic, bo to zupełnie inna kategoria.




ShinyBox razy dwa (grudzień i styczeń)

ShinyBox razy dwa (grudzień i styczeń)

Styczniowy ShinyBox pod karnawałowym hasłem "Be shiny" dotarł do mnie na początku tygodnia, prezentuję go więc z kilkudniowym poślizgiem. Opóźnienie dotyczy też podsumowania pudełka grudniowego, mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Na osłodę mały konkurs.



ShinyBox • styczeń 2014



Styczniowe pudełko zawiera pięć kosmetyków – cztery są na pewno pełnowymiarowe, a co do jednego nie mam całkowitej pewności (o tym dalej).



ShinyBox • styczeń 2014
ShinyBox • styczeń 2014



Evree, Wygładzający peeling do stóp


Peeling ma usuwać zrogowacenia skóry, a także zapobiegać ich powstawaniu. Zawiera olejek lawendowy o działaniu bakterio i grzybobójczym.
Produkt pełnowymiarowy (10 zł/ 75 ml)


Paese, Linea, Automatyczny eyeliner


Miękka metaliczna kredka o przedłużonej trwałości. Nie mogę doszukać się oznaczenia koloru, który dostałam – czerni ze srebrnymi drobinkami. Kredka jest naprawdę mięciutka i dobrze się zapowiada, zobaczymy, jak z trwałością.
Produkt pełnowymiarowy (23 zł/ szt. – 0,31 g)


Bioliq, Krem nawilżający pod oczy 25+


Krem zawiera wyciąg z orchidei, który ma działać kojąco i łagodząco. Codzienne stosowanie ma zapewnić intensywne nawilżenie, skutecznie zmniejszać opuchliznę i cienie pod oczami, a także chronić skórę przed niekorzystnym wpływem wolnych rodników. Jestem bardzo ciekawa, jak się sprawdzi.
Produkt pełnowymiarowy (15 zł/ 15 ml)


Dermika, Olśnienie, Baza pod makijaż wygładzająca skórę z subtelnym efektem rozświetlającym, Edycja limitowana


Baza ma być "cudownie wygładzająca", dawać efekt lekkiego napięcia i rozświetlenia skóry. Ma też ułatwiać wykonanie makijażu, sprawiać, że "nabierze on wyjątkowego charakteru" i będzie trwały. Zawiera kompleks rozświetlający i naturalny biopolimer z migdałów o działaniu napinającym.

Nie wiem, czy to produkt pełnowymiarowy i w regularnej sprzedaży; ShinyBox na ulotce umieścił informację "edycja limitowana" oraz cenę 17 zł/ 10 ml, na kartoniku bazy widnieje jednak informacja "produkt nie do sprzedaży".



Delawell, Złota oliwka do paznokci i skórek


Oliwka zawiera naturalne oleje pochodzenia roślinnego (winogronowy, migdałowy, rycynowy, jojoba, annato) oraz bisabolol i witaminę E. Jej zadaniem jest nawilżenie, odżywienie i zmiękczenie skórek.
Produkt pełnowymiarowy (29 zł/ 15 ml).





grudniowy ShinyBox


Pora też podzielić się wrażeniami na temat kosmetyków z edycji grudniowej. Dwa z nich uwielbiam, dwa uważam za średniaki, a jeden zupełnie się nie sprawdził. 

♥♥♥♥♥ (5/5) Do ulubieńców zaliczam błyszczyk Glam Shine L'Oreal w przepięknym odcieniu 181 Sheer Grenadine. Ma przyjemny owocowy smak, wygodny aplikator, zbytnio się nie klei, a do tego wygląda naprawdę pięknie. Mam ochotę na więcej odcieni! Drugi hit to Peeling enzymatyczny z ziołami (Enzymatic Peeling & Herbal) Organique. Ostrzyłam sobie na niego zęby od bardzo dawna, ale cena skutecznie mnie odstraszała (ponad 70 zł za słoiczek o pojemności 100 ml!). Po nałożeniu go na twarz odczuwam delikatne mrowienie, nie mam więc wątpliwości, że zawarte w nim kwasy owocowe działają. Łagodnie, ale widocznie wygładza i oczyszcza skórę. Używam oszczędnie, bo nie chcę, żeby się skończył! 

♥♥♥♥♥ (2/5) Średniaki na szynach to dwa smarowidła: Rytualne masło Farmony oraz witaminowy krem do rąk Anatomicals. Rytualne masło do ciała Fresh&Beauty Farmona (kto mi powie, dlaczego "rytualne"?) miało intensywnie nawilżać i odżywiać skórę, poprawiać jej kondycję, a także wspomagać spalanie tkanki tłuszczowej, poprawiać jędrność i sprężystość. Dużo obietnic, tymczasem masło tylko nawilża, w dodatku krótkotrwale. Nie lubię też jego zapachu, chociaż to oczywiście kwestia gustu. Witaminowy krem do rąk Help the Paw Anatomicals nie wyróżnia się niczym specjalnym. Owszem, nawilża i lekko natłuszcza skórę, ale po kremie za 12 złotych spodziewałabym się czegoś więcej.

♥♥♥♥ (1/5) Niewypałem okazały się Bibułki matujące z pudrem Marion. Od lat jestem wierna bibułkom Inglot i chyba nic ich nie pobije. Bibułek z pudrem po prostu nie lubię. Zawsze mam wrażenie, że zamiast wchłaniać nadmiar sebum, jedynie pokrywają skórę warstwą pudru. Nie inaczej jest w przypadku bibułek Marion, a sytuację pogarsza fakt, że zawarty w nich puder jest dla mnie za ciemny i w efekcie daje niezdrowy ziemisty efekt.


Pielęgnacja :: Gdy widzę słodycze...<br>(słodkości Farmony)

Pielęgnacja :: Gdy widzę słodycze...
(słodkości Farmony)

Zjadanie kosmetyków to raczej kiepski pomysł, bywają jednak takie, które naprawdę chciałoby się chociaż oblizać. Moda na "jadalne", a przynajmniej pobudzające pracę ślinianek zapachy nie przemija, łatwo więc w drogerii trafić na przeróżne smakołyki. Farmona w swojej serii Sweet Secret oferuje szarlotkę, czekoladę, kawę, kokos z bananami (akurat on nie przypadł mi do gustu), orzechy, migdały, pistacje, wanilię z daktylami i piernik. W sam raz dla łasuchów na diecie.



Farmona, Sweet Secret

Koniec końców, czyli wielka torba mini recenzji 8 (część 2)

Koniec końców, czyli wielka torba mini recenzji 8 (część 2)

Dzisiaj dokładka pustych opakowań – tym razem kosmetyki do ciała, czyli różne myjadła i smarowidła.



Koniec końców, czyli zużyte kosmetyki :: Pielęgnacja ciała

Najczęściej używane – styczeń

Najczęściej używane – styczeń

Odkąd prowadzę blog, mam problem z comiesięcznym zamieszczaniem wpisu o ulubieńcach, nie bierze się to jednak z braku systematyczności. Po prostu są miesiące, kiedy ulubieńców byłyby dziesiątki, są też takie, kiedy naprawdę trudno jest mi ocenić, czy faktycznie dany produkt tak bardzo lubię lub ulubieńcy się nie zmienili. Postanowiłam więc dostosować trochę formułę i co miesiąc pokazywać, czego w kończącym się miesiącu używałam najczęściej, a niekoniecznie są to ulubieńcy. Co o nich sądzę ostatecznie dowiecie się z odrębnych recenzji lub minirecenzji w poście "zużyciowym" (cykl "Koniec końców"). Pora na konkrety.




Koniec końców, czyli garść (?) minirecenzji 6

Koniec końców, czyli garść (?) minirecenzji 6

Nie wiem, czy słowo "garść" jeszcze pasuje do tego posta, bo zebrała mi się znowu niezła ilość pustych opakowań... 




Pielęgnacja :: Punkt dla Farmony <br>– Waniliowy scrub Sweet Secret

Pielęgnacja :: Punkt dla Farmony
– Waniliowy scrub Sweet Secret

To będzie dość krótka recenzja, bo właściwie o czym się tu rozpisywać. Waniliowy scrub do mycia ciała z serii Sweet Secret Farmony to w końcu fajny drapak! Nie super ostry, ale skutecznie złuszczający naskórek. W dodatku ma przyjemną puszystą konsystencję, śliczny waniliowy zapach i nie pozostawia na skórze tłustej warstwy.



Farmona, Sweet Secret, Waniliowy scrub do mycia ciała

Ulubieńcy miesiąca część 1: kwiecień 2011

Ulubieńcy miesiąca część 1: kwiecień 2011

Skończył się kwiecień, spróbuję więc zrobić małe podsumowanie. Wymienione poniżej produkty to moje kwietniowe odkrycia, a także kosmetyki, po które najchętniej sięgałam w tym miesiącu.


Ulubione polskie - Część 1: Pielęgnacja twarzy

Ulubione polskie - Część 1: Pielęgnacja twarzy

Ponarzekałam ostatnio na polskie produkty, ale to nie znaczy, że nie mam swoich ulubieńców. Zaczynam dzisiaj cykl prezentujący moje rodzime kosmetyki, do których lubię wracać. Część 1: Pielęgnacja twarzy.