Makijaż :: Golas idealny
(Lily Lolo, Laid Bare Eye Palette)
Planowałam opisać wszystkie kosmetyki Lily Lolo, których miałam ostatnio naprawdę wielką przyjemność używać, w jednym wpisie. Doszłam jednak do wniosku, że po pierwsze taki tasiemiec może się dla was okazać za długi, a po drugie niektórym należy się specjalna uwaga i – co za tym idzie – osobny wpis. Na przykład palecie mineralnych prasowanych cieni Laid Bare, którą pokochałam od pierwszego wejrzenia, idealnej palecie nude.
Lily Lolo, Laid Bare Eye Palette★
Przyznam szczerze, że cienie mineralne lubię, ale jakoś rzadko sięgam po te sypkie, bo wymagają nieco więcej czasu i uwagi niż cienie prasowane, a ja wiecznie się spieszę. Paleta mineralnych cieni prasowanych to dla mnie objawienie.
Paleta jest niewielka (5 cm na 12 cm), leciutka i elegancka. Wykonana jest z tworzywa sprawiającego wrażenie porządnego, podoba mi się również to, że można ją otworzyć na płasko, nie grozi to wyłamaniem zawiasów, jak na przykład w paletach Dior. Zawiera aż osiem cieni, co prawda niewielkich (każdy ma 1 g), ale ilość makijażowych wariantów jest ogromna. Nadaje się idealnie w podróż, można ją również wrzucić do torebki, jeśli planujemy w ciągu dnia trochę podrasować makijaż, na przykład przekształcając lekki makijaż dzienny w bardziej wyrazisty wieczorowy. Producent umieścił w kasetce lusterko, które jest praktycznie wielkości wieczka, jest więc całkiem sensowne. Znalazło się też miejsce na dwustronny aplikator, który może akurat okazać się użyteczny w czasie szybkich poprawek, ale do wykonania makijażu raczej średnio się nadaje.
LAID BARE to, jak nazwa sugeruje, zestaw neutralnych, naturalnych odcieni. Są moim zdaniem świetnie dobrane i wyważone, dzięki czemu sprawdzą się zarówno u osób preferujących odcienie chłodniejsze, jak i u miłośniczek odcieni cieplejszych. I jak już udowadniałam, nadaje się zarówno do makijażu dziennego (>>klik<<), jak i wieczorowego (>>klik<<).
W paletce nie znajdziemy typowych matów, nawet odcienie, które producent nazywa matami, są bardziej satynowe, co moim zdaniem tylko dodaje im urody. Cienie połyskujące wyglądają bardzo szlachetnie i subtelnie.
Oszczędzając miejsce, producent umieścił nazwy wszystkich cieni na spodzie kasetki. Podoba mi się takie rozwiązanie, bo lubię znać nazwy poszczególnych cieni, a z kolei denerwują mnie bardzo wypadające i gubiące się plastikowe wkładki z nazwami, jak w paletach Sleek czy Makeup Revolution.
W palecie znajdziemy osiem pięknych odcieni (od lewej):
W palecie znajdziemy osiem pięknych odcieni (od lewej):
- STARK NAKED to delikatnie satynowy, subtelny różowy beż. Idealnie nadaje się do wyrównania kolorytu powieki, bardzo ładnie wygląda solo. Dostępny jest również osobno i chyba się na niego kiedyś skuszę.
- AU NATUREL to połyskujący, lekko różowy szampański beż, który również pięknie wygląda nałożony na całą powiekę solo. Nadaje się idealnie do rozświetlenia wewnętrznego kącika oka.
- SKINNY DIP to połyskujący, złoty beż.
- SHY AWAY to połyskujący, nieco różowawy taupe.
- LADY GODIVA to piękne połyskujące pomarańczowawe złoto.
- BIRTHDAY SUIT to półsatynowy szarawy brąz, idealnie nadający się do podkreślenia załamania powieki.
- EXHIBITIONIST to półsatynowy, nieco oliwkowy brąz.
- EXPOSED to półmatowy grafit z dyskretnymi drobinkami.
Od lewej:
STARK NAKED | SKINNY DIP | SHY AWAY | LADY GODIVA | BIRTHDAY SUIT | EXHIBITIONIST | EXPOSED
Cienie nie zawierają substancji zapachowych, ale mają swój specyficzny zapach, który na szczęście nie jest drażniący. Są całkowicie wegańskie i nie zawierają talku.
Mają wspaniałą konsystencję, miękką, aksamitną, jakby nieco kremową. W połączeniu z naprawdę doskonałą pigmentacją stanowią cienie idealne. Pięknie się ze sobą łączą, nie osypują się. Naprawdę, dawno blendowanie cieni nie było dla mnie tak proste i tak przyjemne, jak w przypadku Laid Bare. Jestem też pod wrażeniem ich trwałości – grzecznie siedzą na powiekach, a do tego nie blakną.
Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że to jedna z najlepszych palet jakie kiedykolwiek miałam. I strasznie bym chciała, żeby marka Lily Lolo miała w ofercie tę paletę w dwóch rozmiarach – właśnie taką malutką baby paletkę, którą można wrzucić do torebki lub podręcznego bagażu, i wersję większą, "stacjonarną", domową, przynajmniej cztery razy większą (tzn. żeby każdy z cieni miał przynajmniej 4 g).
Paleta dostępna jest na costasy.pl, kosztuje 105 zł.
♥♥♥♥♥ (5/5)
Skład: MICA, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL, ARGANIA SPINOSA (ARGAN) KERNEL OIL, PUNICA GRANATUM (POMEGRANATE) SEED OIL, LEPTOSPERMUM SCOPARIUM (MANUKA) OIL, SODIUM HYALURONATE, ERYNGIUM MARITIMUM CALLUS CULTURE FILTRATE, MAY CONTAIN [+/- SILICA, TIN OXIDE, CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77491 (IRON OXIDE), CI 77492 (IRON OXIDE), CI 77499 (IRON OXIDE), CI 77742 (MANGANESE VIOLET), CI 77510 (FERRIC FERROCYANIDE), CI 77288 (CHROMIUM OXIDE)].
Zobacz też:
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.
Wygląda cudownie :)
OdpowiedzUsuńMam wiele neutralnych palet, ale... ta wcale by mi nie przeszkadzała
Piękne kolory :)
OdpowiedzUsuńNIe używam cieni, ale wyglądają super ;) Ja jestem zauroczona pudrami z tej firmy ;))
OdpowiedzUsuńŚwietne rozwiązanie - piękny wygląd, doskonała jakość i naturalny skład, a to wszystko w dobrej cenie. Czego chcieć więcej? :) To będzie moja pierwsza "większa" paletka, którą kupię! :)
OdpowiedzUsuńAleż cukierki :) tym bardziej mi się podobają, bo jakoś długo bezmyślnie zbierałam same maty, a jednak tak subtelnie połyskliwe cienie fajnie ożywiają spojrzenie. Przygarnęłabym, oj przygarnęłabym!
OdpowiedzUsuńPiękna. Niestety nie dla osób z alergią na nikiel bo zawiera CI 77491 i CI 77492. Dziękuję Ci zamieszczenie składu bo byłam o krok od zakupu, a byłaby to fatalna w skutkach decyzja. Piękna, ale niestety nie dla każdego.
OdpowiedzUsuń