Zapachy :: Shiro Masaki Matsushima

Do Shiro Masaki Matsushima próbuję się przekonać, ale cały czas coś mi w nim przeszkadza i drażni. Dziwne jest to, że nie mogę powiedzieć, żebym go lubiła, a jednak po niego czasem sięgam. Zupełnie bez sensu.



Masaki Matsushima, Shiro EDP



Shiro to zapach dla kobiet wprowadzony na rynek w 2010 roku. Kompozycję tworzą kwiaty bawełny i cyklamen w nucie głowy, róża i irys w nucie serca oraz świerk i białe piżmo w nucie bazy. Intrygująco, prawda?

Był to, jakże nierozsądny, zakup w ciemno. Przeczytałam trochę recenzji, w których przewijały się określenia typu „świeże pranie”, „zapach czystości”, „minimalistyczny”, „kobiecy”, „pudrowy”, „mydlany”. Nie jestem zwolenniczką świeżuchów, szczególnie tych morskich i cytrusowych, a Shiro (z japońskiego biały) wydawał mi się idealnym zapachem na co dzień. 

Cóż... Czuję w nim białe kwiaty, ale jakieś dziwne. Mało kobiece, nie perfumeryjne, nie kwiaciarniane. Raczej jak z nieco zaniedbanego ogrodu botanicznego, wysuszone, prawie spalone słońcem, kruszące się w dłoni. Gdzieś z oddali przebija się też nuta bliska zapachowi roślinnego kleju biurowego (takiego), którego używałam w przedszkolu i wczesnej podstawówce. Nie potrafię doszukać się zapachu czystości i świeżości, czuję natomiast zgrzyt między czymś mocno syntetycznym a skrajnie biologicznym. Zapach trzyma się blisko skóry i dobrze, bo właśnie ciepło skóry wydobywa z niego dziwny urok. Rozpylony w powietrzu jest natomiast dla mnie nie do zniesienia. Wydaje mi się bardzo linearny, rozwija się w nikłym stopniu i zamiast się przeobrazić, po prostu stopniowo zanika.



Masaki Matsushima, Shiro EDP
Masaki Matsushima, Shiro EDP



Piszę i piszę i chyba właśnie do mnie dotarło, co mi w tym zapachu przeszkadza: nie jest moim zdaniem kobiecy. To dla mnie raczej uniseks, wyobrażam sobie, że na mężczyźnie mógłby być bardzo intrygujący. Może to kwestia białego piżma?




Masaki Matsushima, Shiro, EDP

2010
twórca: ?

Znacie Shiro?
Zdarzyło się Wam używać zapachu, którego nie lubicie, ale coś Was w nim pociąga?



Podziel się!

Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z wyszukiwarki u góry strony lub zajrzyj do katalogu.


6 komentarzy:

  1. Lubię perfumy, które pachną praniem :D Uniseksy też lubię (np. moje ulubione CK One), ale po takiej recenzji bałabym się kupować w ciemno. W tej cenie można dostać znacznie lepsze i ciekawsze zapachy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzecz w tym, że one są ciekawe. Tylko w taki dziwny sposób ;)

      Usuń
  2. Shiro to jeden z najciekawszych moich nabytkow. Uważam, że jest piękny, ładnie się trzyma skóry. Cena też nie jest jakaś wygórowana. Kocham perfumy, a Shiro to moja nowa miłość.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten zapach jest cuuuuuuudowny. Nie ma drugiego takiego, jest unikatowy. Pasuje do pięknej, naturalnej kobiety. Koleżanki w pracy oszalały !! jak weszły do mojego pokoju " Co tak pięknie świeżo pachnie??" i jest trwały

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten zapach jest cuuuuuuudowny. Nie ma drugiego takiego, jest unikatowy. Pasuje do pięknej, naturalnej kobiety. Koleżanki w pracy oszalały !! jak weszły do mojego pokoju " Co tak pięknie świeżo pachnie??" i jest trwały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, aż Ci zazdroszczę! Mój Shiro stoi teraz nieużywany, mam prawie pełny flakon i strasznie mi go żal, ale mam wiele zapachów, po które chętniej sięgam.

      Usuń

Dziękuję za Twój kometarz :)