Dawno nie było miesięcznego podsumowania "Achów i (f)ochów", chcę jednak wrócić do tego cyklu i na początek napisać o marcowych "achach", bo szczęśliwie "fochy" się nie zdarzyły.
ACHY i OCHY
Ostatnio mam okazję korzystać z wanny, nie z prysznica, a co za tym idzie zgłębiam temat płynów do kąpieli. Płyn Isana okazał się boski. Cudownie pachnie – ciepło, otulająco, elegancko; nazwa pasuje do niego jak ulał. Tworzy dość fajną pianę, a do tego jest tani (około 5 zł za wielką butlę).
Pojawił się w sklepach stosunkowo niedawno i od razu trafił do koszyka podczas wizyty w drogerii. Miałam co do niego dobre przeczucia i nie pomyliłam się, jest świetny. Radzi sobie z każdym makijażem za wyjątkiem wodoodpornego, ale od pozbywania się tegoż są inne środki. Usuwa tusz, kredkę, cienie, podkład itp. równie dobrze i delikatnie co słynny micel Biodermy, a cena nie do pobicia.
To pierwszy płyn micelarny w ofercie marki NIVEA (więcej o serii Sensitive tutaj), moim zdaniem udany. Szybko rozprawia się z niewodoodpornym makijażem oczu i podkładem.
4/ Rimmel, Lash Accelerator Endless Mascara
Tusz, który początkowo wydał mi się nieudany, jednak z czasem ogromnie go polubiłam. Ma dziwną stożkowatą gumową szczoteczkę z dość rzadkimi "igiełkami". Pięknie wydłuża i rozdziela rzęsy. Czy wpływa jakość na ich kondycję i tempo wzrostu nie jestem w stanie powiedzieć, bo moje rzęsy są teraz dokarmiane innym specyfikiem, który ewidentnie działa (więcej o nim wkrótce).
Palety cieni Sleek leżakowały trochę w szufladzie, ale ostatnio wygrzebałam Au Naturel, bo naszło mnie na matowe cienie. W końcu tę paletę doceniłam. Cienie są dobrej jakości, mają świetne kolory. A utrzymany w naturalnej kolorystyce matowy makijaż oka pasuje do wszystkiego i na każdą okazję.
Zachwycałam się swego czasu serum Matriciane, natomiast krem z tej samej serii zaczęłam doceniać dopiero teraz. Kolejne opakowanie kupiłam w promocji pamiętając, że krem nie zapychał, a to w moim przypadku naprawdę ważna cecha. Używałam go teraz zarówno na noc, jak i na dzień, i już po tygodniu widziałam, że moja trzydziestoparolenia cera jest bardziej jędrna i miękka. Na pewno się jeszcze spotkamy!
7/ Laura Biagotti, Roma, EDT
Roma to zapach, do którego mam wielki sentyment. Moją pierwszą butelkę, niewygodną, bo bez atomizera, kupiłam podczas licealnej wyprawy w San Marino (brzmi obciachowo, wiem, ale to były jednak trochę inne czasy). Zakochałam się od pierwszego niuchnięcia i od tej pory Romę zawsze mam. To zapach, który mnie uspokaja. Jest elegancki, spokojny, harmonijny i bardzo kobiecy. Sięgam po niego tylko wiosną i latem, jakoś do chłodniejszych pór roku mi nie pasuje, chociaż sam w sobie jest ciepły i otulający. Chociaż Roma jest już dość wiekowa (w końcu wieczne miasto, hehe) – weszła na rynek w 1988 roku – nie czuję w tej kompozycji niczego, co gryzłoby się ze współczesnością lub krzyczało vintage.
Zażyczyłam sobie tego zapachu jako prezentu gwiazdkowego po spontanicznym powąchaniu go w Rossmannie. Nie jest to kompozycja szczególnie wyszukana – kwiatowo-owocowa mieszanka opleciona smugą kokosa i wanilii – ale miła i seksowna. Flakon jest ohydnie tandetny, brrr.
Znacie te kosmetyki?
Co w marcu szczególnie przypadło Wam do gustu?
Co się nie spodobało?
Co w marcu szczególnie przypadło Wam do gustu?
Co się nie spodobało?
Zobacz też:
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z wyszukiwarki u góry strony lub zajrzyj do katalogu.
Uwielbiam wszystkie produkty Isany. Paletkę Au Natuler posiadam i kocham ją ponad życie, za uniwersalne oraz idealnie pasujące do mnie kolory. Chcę wypróbować ten płyn micelarny z Garniera. :)
OdpowiedzUsuńA mi zapach Laury Biagiotti kojarzy się ze mlodością - moja Mama używała tych perfum kiedy tylko pojawiły się na rynku i jestem w stanie rozpoznać je do dzisiaj na kobiecie, która ich używa. Dlatego mi krzyczą vintage ale lubię ten zapach
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Nivea ma micel, ale po doświadczeniach z dwufazówką nie próbuję ;)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc z Twojego zestawienia używałam tylko palety Sleek, ale z naturalnych kolorów wolę Oh so special :)
Muszę zwrócić uwagę na ten tusz Rimmela :)
OdpowiedzUsuńMicelek garniera to strzał w 10 ;) A co do perfum Rihanny to miałam ich pròbkę kiedyś i muszę przyznać, że są przyjemne ;)
OdpowiedzUsuńnowy płyn micelarny z Garniera jest często sugerowany jako tańsza wersja Biodermy. osobiście jeszcze nie próbowałam, bo jakoś ostatnio mi z drogeriami nie po drodze.
OdpowiedzUsuńjeszcze nie slyszalam o tym plynie z nivea musze go wyprobowac:)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tych kosmetyków ;/ ale ten płyn micelarny z Nivea mnie zaciekawił .
OdpowiedzUsuńMicel Garniera muszę wypróbować a na paletkę Sleeka już od dawna mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńMicela z Garnier bardzo lubię świetnie się u mnie sprawdza, ale płynów z Isany nie lubię.
OdpowiedzUsuńMicel z Garniera mam i bardzo lubię :) Tak samo zapach od Rihanny :)
OdpowiedzUsuńMicel z Garniera mam i nie przepadam, L'Oreal zdecydowanie bije go na glowe :P Au Naturel rowniez jest jedna z moich ulubionych paletek, na rowni z OSS :)
OdpowiedzUsuńJa zakupiłam micel z Garniera stosounkowo nie dawno ale to prawda, sprawdził się i u mnie genialnie, a bałam się go ogromnie :). U mnie w tym miesiący królowały m.in. :krem Cicaplast z Laroche Posay, cień w kremie Maybelline Color Tattoo oraz podkład w kremie Kobo, którego używam jako bronzera :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńReb'l Fleur - moje marzenie. Pokochałam ten zapach "od pierwszego powąchania". Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zebrać i kupić oryginał, tymczasem posiłkuję się bardzo podobnym zapachem Elode.:)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów, ale mam na liście zakupowej płyn micelarny Garnier :)
OdpowiedzUsuńPalety Sleek są świetne :)
OdpowiedzUsuńMicel Garnier i Nivea mam już na stanie, jestem ich bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńTylko się cieszyć, że fochy się nie trafiły:) Micel z Garniera - polubiłam:)
OdpowiedzUsuńNic z twoich "achów" nie znam, ale paletkę Au Naturel poznałabym bliżej :)
OdpowiedzUsuńSerio San Marino brzmi obciachowo z perfumami z 180 złotych? Ciekawe jak bardzo obciachowo brzmiałoby z Zakopanym...http://lifelovelunacy.files.wordpress.com/2013/05/meme-are-you-kidding-me.png
OdpowiedzUsuńRoma kojarzy mi się z moimi ciotkami, obie przez lata się nią psikały, a ja miałam pokaźną kolekcję pustych butelek w kształcie kolumny :D:D.
OdpowiedzUsuńWszyscy tak chwalą ten płyn micelarny Garnier, nie mogę się doczekać jego używania :)
Lubię isanę i muszę wypróbować micelka z nivea:)
OdpowiedzUsuńO !!! nie wiedziałam, że w ofercie Nivea jest seria Sensitive. To coś dla wrażliwców i alergików. Warto zapamiętać :)
OdpowiedzUsuńmnie także zachwycił płyn z garniera, czuję, że zostanie ze mną na dłużej :)
OdpowiedzUsuń