Makijaż :: Pomadki Colour Trends KOBO Professional
– naustnie

W listopadzie pisałam o nowości marki KOBO Professional: pomadkach o przedłużonej trwałości Colour Trends. Z jedenastu odcieni mam sześć i dzisiaj je pokażę.



KOBO Professional • Colour Trends



Oprócz intensywnego koloru i przedłużonej trwałości, producent obiecuje też nawilżenie i wygładzenie ust, dzięki składnikom takim jak masło morelowe i witamina E. Oprócz jedenastu odcieni jest jeszcze bezbarwny odżywczy balsam-baza, którego zadaniem jest przedłużenie trwałości kolorowej pomadki, nawilżenie i ochrona ust. Nie wiem, jak się balsam spisuje, bo go nie mam, mogę wypowiedzieć się jedynie o pomadkach.

Pomadki są niesamowicie mocno napigmentowane. Konsystencję mają nieco tępą, nie suną same po skórze. Nie jest to uciążliwe, jednak w przypadku wyrazistych odcieni lepiej obrysować kontur ust kredką lub nakładać pomadkę pędzelkiem, bo trudno o precyzję. Trwałość jest faktycznie lepsza niż standardowej pomadki, jednak coś za coś – pomadki Colour Trends nie są co prawda bardzo wysuszające, ale nawilżającymi bym ich jednak nie nazwała. Trzeba zadbać o to, żeby usta były gładkie i nawilżone, w przeciwnym razie pomadki mogą podkreślić nierówności. Jeśli macie problem z suchymi ustami, polecałabym jednak pomadki Fashion Colour

O opakowaniach mogę napisać dokładnie to samo, co o opakowaniach pomadek z serii Fashion Colour, bo – za wyjątkiem napisów – są identyczne: nie są szczególnie porządne i eleganckie, a naklejki z nazwą i numerem odcienia są nierówno przycięte. 



KOBO Professional • Colour Trends
KOBO Professional • Colour Trends



302 i 303 to typowe odcienie nude. 302 NATURAL BEAUTY★ to jasny beż – dla mnie zbyt "korektorowy" i nietwarzowy. Nie oznacza to jednak, że nie będzie pasować komuś innemu, wystarczy popatrzeć na przykład na zdjęcia Mavii. Lepiej wyglądam w odcieniu 303 PEACH PUFF★, który od 302 jest ciemniejszy i zawiera niemal niewykrywalne złote drobinki, które go ładnie ożywiają.

304 DUSKY ROSE★to odcień typu my lips but better – jest ciemniejszy od mojego naturalnego odcienia ust, ale wygląda naturalnie i pasuje praktycznie do każdego makijażu i na każdą okazję. To w tej chwili jedna z moich ulubionych pomadek.

305, 306 i 307 to trzy warianty czerwieni. Numer 305 nosi co prawda nazwę SENSUAL PURPLE★, ale jest zdecydowanie czerwienią – dość ciemną, nasyconą, winną. 306 PASSIONATE RED★ to prawdziwa klasyczna czerwień, żywa, ale nie zanadto pomarańczowa, ani też za chłodna. 307 CHERRY LIPS★to, jak sama nazwa wskazuje, wiśnia, wyjątkowo twarzowa i uniwersalna. To taki typ czerwieni, który nadaje się na każdą okazję i porę roku. 






Pomadki dostępne są w cenie 15,99 zł/ 3,8 g.




Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.

32 komentarze:

  1. passionate red wyglada super, ja mam 111 coral chic i ja uwielbiam :))!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładne kolory, ale na ustach wyglądają trochę "sucho" :). Peach Puff wygląda nieźle, choć ten nazwa jest bardzo myląca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One nie mają połysku (Passionate Red ma delikatny), poza tym trzeba wziąć jednak poprawkę na to, że nakładałam jedną, zmywałam i jechałam z następną, więc trochę jednak podrażniłam usta.

      Usuń
  3. W oko wpadły mi pierwsze trzy, obejrzę w Naturze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślałam, że Sensual Purple będzie jeszcze ciemniejsza i dlatego ją kupiłam. Jeszcze jej nie nosiłam na ustach. Troszkę wystraszyłaś mnie tym stwierdzeniem, że raczej bez pomadki nawilżającej przed aplikacją tych szminek się nie obejdzie... Mam straszną tendencję do przesuszeń ust :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może akurat u Ciebie się spisze. Nazwa Sensual Purple jest myląca :-\

      Usuń
  5. 305 i 307 bardzo ladne, wygladaja delikatniej niz w opakowaniu... no i usta wygladaja na suche troszke

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje usta nie bardzo lubią takie "swatchowanie", trochę są podrażnione, niemniej te pomadki są raczej matowe.

      Usuń
  6. Mam kolorek english rose aleeee 304 dusky rose mnie zauroczył i jestem pewna ze sie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne kolory, zwłaszcza 305, 306 i 307 wpadły mi w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Peach puff ma genialny kolor!<3 Niestety od pewnego czasu moje usta są strasznie suche i łuszczą się więc nie mogę stosować żadnych pomadek :( Poza tym miałam kiedyś 2 pomadki z kobo i strasznie wysuszały mi usta mimo tego, że zawsze nakładałam pod nie balsam do ust..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz problem z przesuszonymi ustami to jednak polecałabym jakieś inne pomadki, np. Fashion Colour Kobo, albo w ogóle coś w typie "masełkowym".

      Usuń
  9. Jeśli chodzi o jakość konsystencję itd to Kobo jak najbardziej mi odpowiada, co do kolorów ciekawie wygląda Dusky Rose.

    OdpowiedzUsuń
  10. 305, 306, 307 super odcienie, bardzo takie lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  11. mogłabym mieć każdy z tych kolorów :) piękne są

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzy ostatnie mogłabym spokojnie przygarnąć.

    Jak dają sobie radę przy piciu jedzeniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zjadają się, ale zdecydowanie wolniej niż zwykłe pomadki. W przypadku intensywnych kolorów polecałabym jednak nałożyć dwie warstwy: pierwszą wetrzeć w usta jak stain, a drugą nałożyć normalnie, żeby kolor znikał równomiernie.

      Usuń
  13. Bardzo je lubię:) mam 104,105, 109 :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Na Twoich ustach wszystkie wyglądają pięknie...

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj myslalam ze 304 i 305 beda bardziej fioletowe ...

    OdpowiedzUsuń
  16. Peach Puff i Passionate Red - przepiękne! Koniecznie obejrzę je na żywo. Co do Natural Beauty, mam pomadkę z Essence o bardzo podobnym kolorze (i tej samej nazwie), więc po tę już nie sięgnę, ale też mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  17. Odcienie sa naprawdę piękne ! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Trzy ostatnie - super, choć ciągle jeszcze nie odważyłabym się... ;-)

    Widzę, że masz gadżet "PinIt"! Miałam zaimplementować u siebie, ale ciągle nie mam czasu, by to garnąć. Warto? -)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie mogę oderwać wzroku od Sensual Purple:) Kiedyś miałam podobny odcień z Inglota i bardzo go lubiłam. Pigmentacja szminek nie budzi zastrzeżeń, chętnie przygarnęłabym czerwienie:)

    OdpowiedzUsuń
  20. piękne kolorki, widać po zdjęciach że świetnie napigmentowane. Zwykle niestety pomadki o przedłużonej trwałości są mniej lub więcej wysuszające niestety...

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo mi się one podobają:) Klorki też przypadły mi do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dusky rose wyjątkowo ładna. Szukałam ostatnio czegoś w kolorze takiego zgaszonego, ciemniejszego różu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)