Pielęgnacja :: Kremowo z Lirene
(podwójna recenzja gościnna)
Dzisiaj gościnna recenzja autorstwa mojej młodszej o pięć lat siostry, która jest jeszcze w wieku 20+, w przeciwieństwie do mnie, dlatego do niej trafiły oba prezentowane dzisiaj kosmetyki. Na tapecie dwa kremy marki Lirene: Krem nawilżający kremowy mus oraz Krem wygładzająco-rozpromieniający. Oddaję głos Oli.
LIRENE, DermoProgram, Design Your Style 20+, Krem wygładzająco-rozpromieniający Dzień i noc SPF 15
LIRENE, DermoProgram, Design Your Style 20+, Kremowy mus nawilżający z olejkiem bawełnianym
Moja cera to typowa skóra z przetłuszczającą się strefą T, wzmagającymi się czasem problemami trądzikowymi (a mogłoby się wydawać, że to minie z wiekiem) i skłonnością do tworzenia się wągrów i innych paskudztw. Ponadto natura nie poskąpiła mi atrakcji, ponieważ pewne obszary mojej twarzy mają tendencję do bycia suchymi i ściągniętymi. Dlatego zwracam uwagę na to, czy krem, którego używam, nawilża wystarczająco, nie zapychając porów.
Dwa kremy firmy LIRENE (Krem nawilżający kremowy mus oraz Krem wygładzająco-rozpromieniający), które dostałam od Atqi, sprawdziły się bardzo dobrze. Ale od początku.
Opakowanie jest typowe dla kremów LIRENE: lekkie i plastikowe, co stanowi ważny atut dla podróżników takich jak ja.
Nawilżający kremowy mus LIRENE faktycznie ma konsystencję musu o przepięknym, lekko różanym zapachu, w którym się zakochałam. Po aplikacji kremu skóra staje się gładka i miła w dotyku. Nałożony na twarz zamienia się na moment w cieniutką i lekką warstwę, która po chwili ładnie się wchłania, zostawiając skórę na buzi miłą i miękką. Opakowanie jest wydajne, jednak mi skończyło się zbyt szybko, ponieważ nakładałam ilości większe niż potrzeba tylko po to, by poczuć ten cudny zapach i mięciutką skórę. Wszystko jednak pięknie się wchłaniało, nie zostawiając skóry “przeciążonej” grubaśną warstwą kremiska.
Podobnie stało się przy Kremie wygładzająco-rozpromieniającym, choć przy nim byłam już uważniejsza. Jednak nakładając większą (jak się okazało, zbyt dużą) ilość kremu odkryłam, że niestety zaczyna się rolować. Żeby tego uniknąć należy nałożyć warstwę minimalną, która może nie wystarczyć, by nawilżyć mocno suchą skórę, choć przy skórze w stanie „normalnym” sprawuje się bardzo dobrze.
Przyjrzymy się obietnicom na opakowaniu: „Nowatorska formuła kremu, opracowana specjalnie dla potrzeb młodej cery, wydobywa jej naturalny blask i piękno, zapewniając jednocześnie doskonałą ochronę i pielęgnację. Naturalne składniki [...] sprawiają, że skóra jest cudownie gładka i miękka. [...] delikatne, rozświetlające drobinki nadają Twojej cerze promienność i piękny blask. Głęboko nawilżający kompleks HydroCorn zapewnia skórze jędrność i elastyczność, słodki daktyl i filtry UV chronią przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Połączenie tych właściwości daje niesamowity, natychmiastowy efekt – Twoja skóra staje się wyraźnie piękniejsza, a oznaki stresu i zmęczenia znikają. Apetyczny zapach wprawia w dobry nastrój. Poczuj komfort naturalnej pielęgnacji i zobacz natychmiastowy efekt pięknej i rozświetlonej cery.” Muszę przyznać, że obietnice złożone w opisie zostały dochowane. Moja cera była miękka, jak już pisałam, a do tego faktycznie promienna. Używając obu kremów byłam bardzo zadowolona z jej wyglądu, ponieważ przez cały dzień była ładna i świeża (mimo potwornych upałów w słonecznej Italii, w której wypróbowywałam oba kremy).
Podsumowując, oba kremy są delikatne i szybko się wchłaniają, subtelnie nawilżając skórę bez zatykania porów. Oba mają śliczny zapach, który szybko się ulatnia, bez drażnienia nosa. Minus – oba kremy się rolują, jeśli nałoży się zbyt dużą warstwę specyfiku. Minus zasadniczy i absolutnie niewybaczalny – kremy nie są już dostępne. Pozostałabym wierna im obu, gdyby producent nie zdecydował się wycofać serii z rynku.
Lirene, DermoProgram, Design Your Style, Krem wygładzająco-rozpromieniający Dzień i noc SPF 15
Skład: AQUA, CYCLOMETHICONE, GLYCERIN, METHYL GLUCETH-20, DIMETHICONE, BUTYLENE GLYCOL, SODIUM ACRYLATE/SODIUM ACRYLOYLDIMETHYL TAURATE COPOLYMER, ISOHEXADECANE, GOSSYPIUM HERBACEUM SEED OIL, GALACTOARABINAN, TOCOPHERYL ACETATE, POLYSORBATE 80, GLYCERYL POLYACRYLATE, POLYACRYLAMIDE, C13-14 ISOPARAFFIN, VINYL DIMETHICONE/ METHICONE SILSESQUIOXANE CROSSPOLYMER, LAURETH-7, HEXYLDECANOL, PHOENIX DACTYLIFERA FRUIT EXTRACT, PYRUS MALUS FRUIT EXTRACT, METHYLPARABEN, CHLORPHENESIN, PARFUM, LINALOOL, LIMONENE, MICA, CI 77891, CI 16035.
Lirene Dermoprogram, Design Your Style, Kremowy mus nawilżający z olejkiem bawełnianym
Skład: AQUA, DECYL OLEATE, ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, METHYL GLUCETH-20, PEG-20 METHYL GLUCOSE SESQUISTEARATE, CETHYL ALCOHOL, SODIUM POLYACRYLATE, BUTYL METHOXYDIBENZOYLMETHANE, CETEARYL ALCOHOL, GOSSYPIUM HERBACEUM SEED OIL, DIMETHICONE, METHYL GLUCOSE SESQUISTERATE,CETEARETH-20, IMPERATA CYLINDRICA ROOT EXTRACT, GLYCERIN, PHOENIX DACTYLIFERA FRUIT EXTRACT, BENZYL ALCOHOL, PEG-8, SODIUM HYALURONATE, CARBOMER METHYLPARABEN, METHYLCHLOROISOTHIAZOLINONE, METHYLISOTHIAZOLINONE, PARFUM, LINALOOL, LIMONENE, CL19140, CL 16035.
*Oba kremy zostały przesłane do wypróbowania.
Używałyście serii Design Your Style Lirene?
Lubiłyście ją?
Jakich wycofanych z produkcji produktów Wam brakuje?
Lubiłyście ją?
Jakich wycofanych z produkcji produktów Wam brakuje?
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.
Miałam inny krem z Lirene ale bardzo lubię tą firmę, jest sprawdzona i dobra:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wycofane :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki z LIRENE lecz mam wrażenie iż ostatnio troszkę się popsuły.
OdpowiedzUsuńGdy byłam "młodsza" i z "mniej zasobnym" portfelem ten mus w kremie był moim ukochanym nr 1 :) Bardzo mile go wspominam! :)
OdpowiedzUsuń