Paznokcie :: Warszawski spleen
(KOBO, 35 Warsaw)
Dzisiaj znowu o KOBO, jakoś się tak złożyło. Niedawno marka rozszerzyła gamę swoich lakierów Color Trends o sześć nowych odcieni. Jednym z nowych członków tej światowej rodziny jest 35 WARSAW★.
Nasza stolica twórcom serii kojarzy się ni mniej ni więcej szaro. Dodano co prawda różowe drobinki, ale są one widoczne tylko z bliska. Z większej odległości lakier jest po prostu frostowo szary. Ogólnie jego nastrój to melancholia, tęsknota, smutek i takie tam...
Przyznaję, że Warsaw leży mi średnio. Niezbyt dobrze czuję się z tą zimną szarością, poza tym trzyma się na mnie kiepsko – na brzegach lakier starł się w ciągu kilku godzin mimo użycia top coatu (Seche Vite). Na szczęście to chyba problem tylko z tym odcieniem, bo nie zauważyłam niczego podobnego w przypadku trzech innych, do których się już dorwałam (zdjęcia wkrótce).
Wspomnę jeszcze, że nowe odcienie Kobo wyposażono w płaski pędzelek, który sprawdza się dobrze. Sam lakier jest dość rzadki, łatwo się rozprowadza, kryje przy dwóch warstwach, nie ma problemu ze schnięciem.
Wspomnę jeszcze, że nowe odcienie Kobo wyposażono w płaski pędzelek, który sprawdza się dobrze. Sam lakier jest dość rzadki, łatwo się rozprowadza, kryje przy dwóch warstwach, nie ma problemu ze schnięciem.
Zobacz też:
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.
Lakier jest piękny. Ja bardzo dobrze czuję się właśnie w takich kolorach. Szkoda, że jakość kuleje :(
OdpowiedzUsuńOdcień piękny! Szkoda,że z trwałością gorzej... Moja mama miała lakier Kobo i była bardzo niezadowolona:/
OdpowiedzUsuńMiałam dobre 6 buteleczek lakierów Kobo, i wg moich spostrzeżeń, tylko perłowe wykończenia mają problemy z trwałością. Z Singapore jest to samo, odpryskuje i szybko wyciera się na końcach - ale np kremowe Toronto, London i Genewa są na moich pazurkach nie do ruszenia praktycznie do zmycia. Może to pomoże komuś w wyborze wykończenia ^^
OdpowiedzUsuńU mnie Singapur akurat trzyma się świetnie. I w ogóle jest przepiękny <3 Za to Toronto trzymało się średnio, więc to chyba naprawdę indywidualna sprawa.
UsuńUroku nie można mu odmówić, to fakt.. tym bardziej ubolewam, że moje paznokcie nie polubiły się z formułą ani jego, ani Tokyo [najpiękniejszy z gamy Kobo, wg mnie].
Usuńpiękny, nasycony odcień :) ostatnio wzięłam w swe łaski odcienie złota i srebra :)
OdpowiedzUsuńFrostowo szary? Obrazowe określenie :) Rzeczywiście zimny odcień, ja za takimi nie przepadam, ale na twoich paznokciach wygląda ładnie :) Nie rozumiem też analogii koloru do nazwy. Mi się stolica z tym kolorem nie kojarzy, no chyba że ta z kroniki filmowej :)
OdpowiedzUsuńGenialny kolorek, chętnie zobaczyła bym go na moich paznokciach:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :) I nie wiem, jak dla mnie nie jest aż tak smutny, no a Warszawa jest mimo wszystko dość szara. To ludzie sprawiają, że jest bardziej kolorowa :D:D:D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że twórcą lakieru Warszawa kojarzy się tylko z szarością... Średnio podoba mi się ten kolor...
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że jestem jedyną osobą, której on się niespecjalnie podoba :D
UsuńSmutna ta nasza Warszawa ;)
OdpowiedzUsuńśliczny kolorek
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten kolor, zacny :)
OdpowiedzUsuńJakoś na innych swatchach bardziej widziałam te różowe drobinki. Ale i tak mi się podoba, bo lubię szaraczki :)
OdpowiedzUsuń