Pielęgnacja :: Gładko z Venus
– pianki i żele do golenia

Co roku dziwi mnie, że wraz z rosnącymi późną wiosną temperaturami pojawiają się też kampanie dotyczące produktów do golenia i depilacji dla kobiet. Dla mnie temat usuwania włosów z miejsc, w których ich nie chcę, jest aktualny przez cały rok, podobnie jak dbanie o stopy, ale może nie dla wszystkich? Nie oceniam, jednak zastanawiam się, czy naprawdę rzeszom kobiet przez resztę roku nie przeszkadzają "zbyteczne włosy szpecące"? Ciekawe, czy sprzedaż maszynek, pianek, wosków etc. rośnie wraz z nadejściem lata. Na marginesie dodam, że byłam kiedyś świadkiem, jak zimą w krakowskim The Body Shop klientka pytała o wosk do depilacji, na co ekspedientka odpowiedziała, że na razie nie ma, bo to produkt – uwaga – na lato. 






Tak czy owak, dzisiaj właśnie o kilku produktach do golenia. Moim podstawowym narzędziem do usuwania zbędnego owłosienia (czy Wam też słowo "owłosienie" wydaje się takie ohydne?) jest elektryczny depilator, jeśli jednak potrzebne są szybkie poprawki czy też zdarzy się jakiś wyjazd, sięgam po maszynkę do golenia. Mój depilator ma co prawda specjalną głowicę do golenia, jednak zdecydowanie wolę zwykłą jednorazową maszynkę i dobry preparat ułatwiający tę czynność i chroniący przed zacięciem.

Przez lata kupowałam pianki dla mężczyzn (najczęściej NIVEA Sensitive), bo odpowiadały mi bardziej niż pianki i żele dla kobiet. Muszę jednak przyznać, że nie przepadam za większością typowo męskich zapachów kosmetyków i cieszę się ogromnie, że w końcu trafiłam na pianki dla kobiet, które pasują mi pod każdym względem. Mowa o niedrogich produktach powszechnie dostępnej rodzimej marki Pharma CF z linii Venus. Pewnie nawet bym na nie nie zwróciła uwagi i wrzucała nadal do koszyka kosmetyki, w opisie których figuruje inne słowo, którego nie lubię, czyli "zarost", gdyby nie to, że kiedyś firma po prostu przysłała mi swoje produkty. Otworzyłam, popatrzyłam – pianka do golenia i tyle. Jednak już po pierwszym użyciu wiedziałam, że to koniec srebrzystych i granatowych opakowań i towarzyszyć będą mi babskie pastele.

Wypróbowałam kilka wariantów pianek do golenia Venus: konwalię, melon i żurawinę (nie wiem, czy ta ostatnia jest jeszcze dostępna). Wszystkie ładnie pachniały, miały dobrą konsystencję, nie spływały ani nie odpadały od skóry, trzymały się dokładnie tam, gdzie je nałożyłam. Zdecydowanie ułatwiały golenie, zwiększały poślizg ostrza, nie powodowały podrażnień, a wręcz je łagodziły. Odrobinę mniej pasował mi żel do golenia, bo poślizg był po nim nieco mniejszy, polubiłam jednak jego zapach i shrekowy kolor. Z tego co pamiętam, żel jest droższy niż pianki, a jego wydajność niestety niższa. W łazience stoi więc kolejne opakowanie pianki, ponownie melonowej. Liczę, że pojawią się jakieś nowe zapachy.

Co prawda po goleniu z użyciem pianek Venus, podobnie też po depilacji elektrycznym depilatorem, moja skóra nie jest jakoś szczególnie podrażniona, jednak profilaktycznie lubię posmarować się jakimś łagodzącym preparatem. Jakiś czas temu od Pharma CF dostałam nowy produkt: Balsam łagodzący po goleniu i depilacji, a ściślej jego nowe wcielenie. Z poprzednią wersją się nie polubiłyśmy, bo zawierała w składzie parafinę na drugim miejscu, a jest to składnik, którego moja skóra wybitnie nie lubi właśnie po goleniu i depilacji i odwdzięcza się krostkami. Nowa wersja balsamu ma nieporównywalnie fajniejszy skład (nie zawiera parafiny) i zdecydowanie ładniej pachnie – zapach starszej wersji kojarzył mi się z kremem do depilacji i bardzo mi przeszkadzał, szczególnie na ramionach. Błyskawicznie się wchłania, nie zostawia tłustego filmu i naprawdę łagodzi podrażnienia, pozostawiając skórę gładką. Kupiłam kolejne opakowanie, kosztowało siedem złotych z kawałkiem.



:: Składy ::


PharmaCF, Venus, Pianka do golenia z wit. E i ekstraktem żurawiny
AQUA, TRIETHANOLAMINE, GLYCERIN, PALMITIC ACID, STEARIC LANOLIN, BUTANE, PARAFFINUM LIQUIDUM, COCOS NUCIFERA OIL, PROPANE, PEG-75 LANOLIN, OLEAMIDE DEA, DIMETHICONE, POLYQUATERNIUM-7, VACCINIUM MACROCARPON FRUIT EXTRACT, PARFUM, ISOBUTANE, TOCOPHERYL ACETATE. 

PharmaCF, Venus, Pianka do golenia o zapachu konwalii
PharmaCF, Venus, Pianka do golenia o zapachu melona 
AQUA, PROPANE/ BUTANE/ ISOBUTANE, STEARIC ACID, TRIETHANOLAMINE, GLYCERIN, PARAFFINUM LIQUIDUM, COCOS NUCIFERA OIL, POLYQUATERNIUM-7, PALMITIC ACID, DIMETHICONE, LANOLIN OIL, PARFUM, PANTHENOL, ALLANTOINE, PHENOXYETHANOL, METHYLPARABEN, ETHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, OLEAMIDE DEA, PEG-14 M, LILIAL, GERANIOL, LINALOOL.

PharmaCF, Venus, Żel do golenia z aloesem
AQUA, PALMITIC ACID, TRIETHANOLAMINE, STEARIC ACID, GLYCERYL OLEATE, ISOPENTANE, SORBITOL, PARFUM, GLYCERYL STEARATE, ISOBUTANE, METHYLPARABEN, ETHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, PROPYLENE GLYCOL, PHENOXYETHANOL, HYDROXYETHYLCELLULOSE, PEG-90M, PENTAERYTRITYL, TETRA-DI-T-BUTYL, HYDROXYHYDROCINNAMATE, ALOE BARBADENSIS LEAF EXTRACT, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, CITRAL, HEXYL CINNAMAL, LIMONENE, LINALOOL, CI 19140, CI 42090.

PharmaCF, Venus, Łagodzący balsam po goleniu i depilacji (nowa wersja)
AQUA, GLYCERIN, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, COCOS NUCIFERA OIL, CYCLOPENTASILOXANE, GLYCERYL STEARATE SE, GLYCERYL STEARATE CITRATE, UREA, CETEARYL ALCOHOL, ALCOHOL DENAT., C12-15 ALKYL BENZOATE, SOLANUM TUBEROSUM STARCH, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL, CITRUS AURANTIUM DULCIS PEEL OIL, HYDROGENATED VEGETABLE OIL, PHENOXYETHANOL, ALLANTOIN, PANTHENOL, PARFUM, TOCOPHERYL ACETATE, ETHYLHEXYLGLYCERIN, CARBOMER, SODIUM HYDROXIDE, SODIUM BENZOATE, MENTHOL, LECITHIN, TOCOPHEROL, ASCORBYL PALMITATE, HYDROGENATED PALM GLYCERIDES CITRATE. 


Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.

22 komentarze:

  1. Muszę spróbować tych pianek, bo aktualnie używam Isany, ale nie jest tak wydajna jak żel a żel dość szybko drożeje i przestałam go kupować :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja używam Joanny, ale myślę też spróbować kosmetyków z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim ulubionym jest Joanna Sensual melonowy ;) Ostatnio kupiłam Isanę. Również miałam testować te produkty, jednak nie wiedzieć dlaczego w końcu produkty do mnie nie dotarły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na mnie, a raczej moje owłosienie nie działają niestety żadne kremy, pianki czy żele. Mogę ratować się jedynie depilatorem i maszynkami do golenia. A z samym słowem owłosienie, to również wydaje mi się dość obrzydliwe. A tym bardziej dlatego, że jest ono w tylu niepotrzebnych miejscach!

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię tą żurawinową Venus :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko ostatnio jej nigdzie nie widziałam, dlatego się zastanawiam, czy jej nie wycofali przypadkiem :/

      Usuń
  6. Używałam kiedyś tej pianki o zapachu melona, ale zdecydowanie przestawiłam się na żele - moje ostatnie odkrycie to zielony żel do golenia dla mężczyzn Skino z Biedronki :D

    OdpowiedzUsuń
  7. dla mnie również słowo ''owłosienie'' tak jakoś brzydko brzmi, tak ohydnie.
    aktualnie używam pianki z Isany, ale myślę że jak skończę to rozejrzę się za którymś kosmetykiem z Venus :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczerze powiedziawszy, nie lubię się golić, gdy nie muszę. Nie widzę w tym nic złego, w końcu nie epatuję swoim włosiem na prawo i lewo, tylko trzymam je przy sobie pod warstwą ubrań. Wcale się więc nie dziwię, że wiosną i latem przybywa reklam tego typu.
    Z pianek nie korzystam. Moje owłosienie jest równie liche, co włosy na głowie, więc radzę sobie świetnie ze zwykłym żelem pod prysznic, o ile nie sięgam akurat po depilator. Rąk na przykład nigdy w życiu nie goliłam. Nawet nigdy nie rozważałam takiej opcji.
    Może ja jeszcze jestem z kamienia łupanego, lol.
    Buziaki, Atqo.

    PS "Owłosienie" mnie nie brzydzi, znacznie bardziej nie lubię, jak ktoś mi mówi, że się "spocił".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś czytałam kiedyś wypowiedź jakiejś chyba starszej pani, że zawsze wychodząc z domu zmienia bieliznę na lepszą, wyjściową, na wypadek, gdyby ją pogotowie miało zabrać. Ja mam to samo – z bielizną, depilacją i pedicure :D :D :D Przez cały rok, na co dzień i od święta.

      A "spocił się pod owłosieniem"?

      Usuń
  9. Ja jakoś specjalnie ani pianek ani żeli ani kremów do depilacji nie używam bo mi strasznie śmierdzą i w ogóle dla mnie to zbędny wydatek. Zazwyczaj mydlę nogi żelem którym się myję i nic mnie nie podrażnia ;) A nogi golę cały rok ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie używam specyfików do depilacji, jedynie do golenia, o nich jest ten wpis :D

      Między pianką do golenia a zwykłym żelem pod prysznic widzę dużą różnicę w łatwości golenia, dlatego jednak wybieram piankę.

      Usuń
  10. Dobrze zrozumiałam, golisz ramiona :o? Tam praktycznie nie ma włosów :D!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dobrze zrozumiałaś :) Mam tam rachityczne włoski, ale jednak wolę, kiedy ich w ogóle nie ma. Nie rozumiem, dlaczego włosy na nogach są beee, a na rękach miałyby być ok :) Tym bardziej, że wiele kobiet ma tam włos gęsty i bujny.

      Usuń
    2. Ramiona czy przedramiona? Bo przedramiona też depiluję, ale ramiona? :-)

      Usuń
    3. Całe ręce :-) Denerwuje mnie ten puszek na ramionach :-)

      Usuń
  11. Wierz mi Atqo, że tak właśnie jest. Pracuje w branży kosmetycznej i widzę jaki jest trend w sprzedaży produktów do depilacji i pielęgnacji stóp latem i jak maleje on zimą. W zasadzie to się nie dziwię bo sama latem obsesyjnie golę nogi codziennie (maszynką) a gdy nie latam z nimi na wierzchu to ta częstotliwość się zmienia do 3-4 dni. Ale żeby tak zupełnie się 'zapuścić' to sobie nie wyobrażam:P

    Pianek venus jeszcze nie wypróbowałam ale zamierzam. Narazie moim ulubieńcem jest kokosowa Balea.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, czy wynika to z rzeczywistej potrzeby konsumentów, czy też jest ona nakręcana właśnie przez producentów :)

      Usuń
    2. Myślę, że z potrzeby konsumentów.

      Usuń
  12. U mnie ten balsam po goleniu w ogóle się nie sprawdził, mojej mamie też nie przypadł do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  13. używałam kiedyś pianki konwaliowej teraz przerzuciłam się na męski żel gilette

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam żurawinę w kosmetykach, mam nadzieję, że natrafie na ten wariant :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)