Tydzień w dzień (31 marca - 06 kwietnia 2013)
Jakie były święta, wszyscy wiedzą [→Śniegus dyngus], a przecież teoretycznie już pora "wyczyścić starannie zimowe ubrania i schować, zabezpieczając od moli" [→Kwiecień!]. Pocieszałam się więc wiosennym, a może nawet letnim wzorkiem na paznokciach [→Mazy? Mazy!]. Pokazałam lakier, który – choć piękny – zupełnie mi nie leżał [→Z lakierowego czyśćca - Silver Lining Sally Hansen], a także pomadki, które bardzo polubiłam [→Kolor bez wysuszenia (pomadki Maybelline SuperStay 14HR)]. A na zakończenie blogowego tygodnia jeszcze piosenka, która ostatnio za mną chodzi [→Przyczepiło się vol. 14]. Wideo podoba mi się średnio, ale piosenka bardzo bardzo bardzo.
Miłej lektury :)
Jak dla mnie, Sally zasługuje na lakierowe niebo :D Cieszę się jednak, że przyznałaś, że jest piękny.
OdpowiedzUsuńMnie tam się bardzo podobały, ludzie zasypywali mi pocztę śniegowymi zajęczakami :D
*święta się podobały, no, wiem że się domyśliłaś, ale mam manię precyzji :D
Usuń