Paznokcie :: Złotko (Goldeneye OPI)
Golden Eye pamiętam bardzo dobrze, prawdopodobnie dlatego, że była to pierwsza część przygód Bonda, którą widziałam w kinie, którego zresztą już nie ma. Pierce Brosnan średnio przypadł mi do gustu, ale ogólnie film czternastoletnią Atqę wciągnął. No i piosenka – po osiemnastu latach (naprawdę tyle czasu minęło???) brzmi nadal świetnie.
Co stanowiło inspirację dla odcienia lakieru OPI GOLDENEYE chyba nie trzeba jakoś szczególnie dociekać. Na hasło "złoto" powstało złoto. Piękne złoto. Żółtawe, skrzące się, żywe. Początkowo mnie onieśmielało, bałam się też efektu emerytki w uzdrowisku (wiecie, złote paznokcie, biały ortalionowy dresik, do tego złote adidaski ewentualnie baletki w panterkę), odcień okazał się jednak szlachetny i łaskawy.
Do pełnego krycia potrzebne są trzy warstwy, co nie jest uciążliwe, bo lakier błyskawicznie schnie. Właściwie nie wiem, czy mogę ten rodzaj krycia nazwać pełnym, bo lakier jest niejednolity, złożony jest jakby z drobin złota (widać to na ostatnim zdjęciu – jedna warstwa na ciemnym lakierze) i pod światło widać, że nie tworzy jednolitej warstwy. Nie ma to jednak nic wspólnego ze smugami czy prześwitami.
Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów nie nałożyłam na lakier top coatu, jakoś nie czułam potrzeby, bo powierzchnia okazała się idealnie gładka, obawiałam się też, że połyskliwa warstwa sprawi topu, że GOLDENEYE zrobi się tandetny. Ku mojemu zdziwieniu bez żadnego uszczerbku trzymał się na paznokciach cztery dni (na bazie Sally Hansen Complete Salon Manicure, bez top coatu), aż w końcu zmyłam go, żeby zrobić miejsce innemu lakierowi niecierpliwie czekającemu na swoją kolej.
Na smaczek jeszcze babcia Tina:
***
Możecie spodziewać się na blogu jeszcze czterech lakierów z kolekcji Skyfall – udało mi się je upolować podczas wyprzedaży w Sephorze.
Zobacz też:
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.
Ja właśnie Goldeneye upolowałam na wyprzedaży w Sephporze :) Jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :) Mam wrażenie, że te wyprzedażowe lakiery zniknęły w tempie ekspresowym!
Usuńmega boski!! takiego właśnie szukam <33
OdpowiedzUsuńJest naprawdę świetny ;)
OdpowiedzUsuńCzy mozesz mi polecic jakis top coat z Sally Hansen lub OPI? Essie u mnie niedostepne:/
OdpowiedzUsuńA Revlon u Ciebie jest? Jeśli tak, to bardzo polecam Quick Dry Top Coat (nr 960) - świetny i w rozsądnej cenie.
UsuńBardzo ładnie wygląda na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńwow!
OdpowiedzUsuńCudowny jest!
OdpowiedzUsuńmój ci on :D Genialny
OdpowiedzUsuńładnie wygląda w połączeniu z czarnym lakierem
OdpowiedzUsuńAkurat to był fiolet ciemny, tylko tak na zdjęciu czarno wyszedł :) Ale zarówno na czerni, jak i na fiolecie czy granacie wygląda naprawdę efektownie.
UsuńPrzepiękne to złotko!:)
OdpowiedzUsuńsolo, na wszystkich paznokciach niezbyt mi się podoba (chyba, że właśnie w karnawale!), ale do detali- ideał!
OdpowiedzUsuńCo Wy ostatnio z tym Goldenem ?:D
OdpowiedzUsuńNo piekny jest ,a te jakby sie zmówily i katują :D
No zmowa jakaś, zmowa nie-milczenia :D
UsuńBardzo mi się podoba, w szczególności sam.
OdpowiedzUsuńWow:) Fajny efekt!
OdpowiedzUsuńMam i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńz czarnym lakierem- cudo!!
OdpowiedzUsuńJako dodatek prezentuje się bardzo dobrze. Jednak sam wydaje mi się tandetny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Atqo, połączenie z granatem - strzał w 10!
OdpowiedzUsuńDal mnie za żółte te złoto. Wole w chłodniejszej tonacji, lub ciemne złoto ;)
OdpowiedzUsuńŁadny, chociaż w butelce wydawał się bardziej, hmm, miodowy ;D
OdpowiedzUsuńTo fakt, w butelce wygląda bardziej miodowo, na paznokciach się rozjaśnia, ale to chyba dlatego, że płasko ułożone na płytce drobinki odbijają światło.
UsuńJak ja o nim marzę...
OdpowiedzUsuńNie dziwię się...
UsuńTina wymiata!
OdpowiedzUsuńA kolor ciekawy...
Tina zawsze na topie!
Usuńcudne jest to złotko :)
OdpowiedzUsuńBabci Tiny nikt nie pobije! A lakier jest piękny, mam go w zestawie miniatur i wielbię miłością bezgraniczoną :)
OdpowiedzUsuńNiechby ktoś spróbował babcię Tinę pobić! ;)
UsuńJedno z ładniejszych złotek jakie widziałam :)
OdpowiedzUsuńEmerytka w uzdrowisku - haha dobre! :D
OdpowiedzUsuńA lakier - interesujący :)
Nie mam zamiaru oczywiście obrażać pań w uzdrowiskach, ale wiesz, o co chodzi, jest taki charakterystyczny styl :D
UsuńCiekawy blog, właśnie takiego szukałam , a twoje opinie są bardzo przydatne. Może dzięki Tb poznam się lepiej na kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńNa koniec zapraszam do mnie, dopiero zaczynam zabawę w blogowanie : http://iwillnotdieyoung.blogspot.com/
bardzo ładnie się prezentuje szczególnie w połączeniu z czernią;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się, szczególnie na innym lakierze :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A