Styczniowy GlossyBox
Zastanawiałam się, czy kontynuować subskrypcję GlossyBox i w dniu, w którym miałam podjąć ostateczną decyzję, niespodziewanie pobrano mi z konta pieniądze za styczniowe pudełko. I w sumie dobrze, bo pudełko jest nie najgorsze.
Wygląda inaczej niż zwykle, jest srebrzyste, a bibułka jest w gwiazdki.
Co znalazłam w moim pudełku?
Blumarine, My Bath Gel Innamorata
Żel do kąpieli, zawierający kwas hialuronowy i ekstrakt z kwiatu pasji. Ma nawilżać i zmiękczać skórę. Przyda się na krótkie wyjazdy. Ślicznie pachnie!
Miniatura 30 ml (130 zł/ 200 ml).
Blumarine, My Bath Lotion Innamorata
Balsam do ciała. Ma mieć lekką i kremową konsystencję, pozostawiać skórę miękką i elastyczną. Ma ten sam piękny zapach, co żel do kąpieli.
Miniatura 30 ml (150 zł/ 200 ml).
Kryolan, Róż, Glossy Rosewood (w ulotce widnieje nazwa odcienia Glossy Pink)
Ma być drobno zmielony i mocno napigmentowany. Podoba mi się jego kolor – ładny uniwersalny odcień, nie żadne ryzykowne brzoskwinie.
Pełny produkt (ok. 50 zł/ 2,5 g).
Schwarzkopf Professional, BC Bonacure Hairtherapy, Oil Miracle, Finishing Treatment (w ulotce napisano "Maseczka do pielęgnacji końcowej")
Olejek do normalnych i grubych włosów, droższe wcielenie olejków Gliss Kur i Syoss. Ma odżywiać włosy i zapobiegać elektryzowaniu.
Miniatura 5 ml (90 zł/ 100 ml)
Siquens, MedExpert, Serum liftingujące
Serum ma przywracać skórze świeżość i promienny wygląd, wygładzać zmarszczki, napinać i ujędrniać skórę, dając efekt szybkiego liftingu. Nie polubiłam się z kremem pod oczy tej marki, który znalazłam w lipcowym GlossyBoxie, ale może serum spisze się lepiej.
Pełny produkt (60 zł/ 30 ml).
Maseczka do spania – prezent od GlossyBox.
***
Ogólnie jestem zadowolona z zawartości pudełka. Chętnie wypróbuję serum liftingujące (starość nie radość), na pewno wykorzystam róż, a i maska do spania się przyda. Przyznaję jednak, że jestem zdziwiona opisem na ulotce dołączonej do pudełka, który nijak ma się do jego zawartości: "W styczniu nie bój się błyszczeć - wszystko co wiąże się z brokatem i cekinami świetnie wpasowuje się w Karnawał." Chyba nie tylko ja spodziewałam się czegoś brokatowego, na przykład lakieru.
Jak podoba się Wam styczniowe pudełko?
Jeśli zamawiałyście, co znalazło się w Waszych?
PS. Ekipo GlossyBox, jeśli to czytasz, byłabym wdzięczna za przywrócenie miłego zwyczaju informowania o tym, że zostaną pobrane pieniądze lub ustalenie konkretnego terminu, kiedy są pobierane.
Zobacz też:
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z wyszukiwarki u góry strony lub zajrzyj do katalogu.
Jak dla mnie kiepścizna i utwierdza mnie tylko w decyzji o rezygnacji z subskrypcji ;)
OdpowiedzUsuńMam podobne zdanie. Jestem szczęśliwsza bez pudełek :D
UsuńTeż się spodziewałam karnawału a tu już trochę postnie jakby ... ;)
OdpowiedzUsuńA mi się nawet podoba :)
OdpowiedzUsuńWłasnie dostałam swoje pierwsze pudełko...hmm...sama nie wiem co myśleć. Serum liftingujące...mam 38 lat ale nie mam zmarszczek, więc może oddam mamie, róż też bo moje własne rumieńce są dosyć mocne, a reszta...też spodziewałam się czegoś błyszczącego np. lakieru, cieni...Może lutowe będzie lepsze ;)
OdpowiedzUsuńJedynie Serum liftingujące mi by przypadło do gustu, no i maseczka do spania, jest urocza i z pewnością przydatna :)
OdpowiedzUsuńniezle to pudelko w tym miesiacu )
OdpowiedzUsuńNie przemawia do mnie zawartość, ale ważne żeby zamawiającym się podobało.
OdpowiedzUsuńMnie bardzo interesuje ten róż. Ostatnio mam fioła na ich punkcie i zazdroszczę go w pudełku.Może zamówię sobie styczniowe GB :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie lekkie dnoo :P ucieszyłby mnie jedynie róż.
OdpowiedzUsuńJa czuję się trochę zawiedziona... Chyba najbardziej podoba mi się zaślepka do... ślepków :P Nooo i róż.
OdpowiedzUsuńA ja zamiast serum liftingującego mam krem przeciw niedoskonałością skóry:) Bardziej się z tego kremu cieszę:)
OdpowiedzUsuńLubię czytać o pudełeczkach. Glossy jeszcze mnie nie skusił :)
OdpowiedzUsuńTylko ten róż całkiem całkiem ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego Glossy, Shine czy jakiegoś tam Boxa i chyba nie żałuję... :)
OdpowiedzUsuńO, a mi się pudełko nawet podoba! Pierwsze od GB!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ten żel pod prysznic będzie dla Twojej skóry ok.Ja go dostałam kilka miesięcy temu w hiszpańskim Glossy i strasznie wysuszał mi skórę:/
OdpowiedzUsuńA ja dostałam jeszcze inne serum - do skóry odwodnionej i przesuszonej. W sumie jestem zadowolona, bo to moje pierwsze pudełeczko, ale w pełni będę mogła coś powiedzieć jak już przetestuję produkty.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie Twoje posty o GB i sama nie wiem...mam chęć spróbować :) tylko tak sobie myślę czy można zamówić pudełko po tym jak jego zawartość zostanie już ujawniona?
OdpowiedzUsuńTen róż mi się podoba na pierwszy rzut oka :)
OdpowiedzUsuńTen olejek jest boski! Moje włosy potwierdzają :)
OdpowiedzUsuńJak już u Niecierpka wspominałam, ten róż mi się niesamowicie podoba kolorystycznie, Kryolan zaś - z mojego doświadczenia - ma dobrą jakość, jest więc dla mnie niewątpliwie atrakcyjnym elementem zestawu.
OdpowiedzUsuńblyskotek to za duzo nie ma:)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście zrezygnowałam po ostatnim boxie, grudniowym, gdzie absolutnie NIC mi się nie podobało, i patrzać na zawartość tego, cieszę się, że już za to nie płacę. Polskie GB to dno.
OdpowiedzUsuńCałe szczęście zrezygnowałam po ostatnim boxie, grudniowym, gdzie absolutnie NIC mi się nie podobało, i patrzać na zawartość tego, cieszę się, że już za to nie płacę. Polskie GB to dno.
OdpowiedzUsuńJa mam szampon do włosów zamiast maseczki z tej samej serii i krem na niedoskonałości skóry zamiast serum, też z Siquens. Bardzo jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńStyczniowe pudełko było moim pierwszym i jestem bardzo zadowolona. Zamiast olejku mam szampon, a zamisy serum Siquens mam krem na niedoskonałości skóry. Na razie mam subskypcję n 3 miesiące, potem się zobaczy :)
OdpowiedzUsuń