Makijaż :: Oko wpadające w oko?
(Gosh Catchy Eyes Mascara)
Maskarę CATCHY EYES★ duńskiej marki GOSH dostałam do wypróbowania już wieki temu, jednak przez jakiś czas żal było mi ją otworzyć, bo staram się zużyć inne, do których już się dobrałam. Catchy Eyes właśnie wykończyłam i w końcu mogę podzielić się swoją opinią.
Gosh nie jest chyba w Polsce marką szczególnie popularną, chociaż sama wielokrotnie się z nią zetknęłam. Problemem jest przede wszystkim dostępność. EDIT: kosmetyki Gosh dostępne są w drogeriach Hebe.
Tusz ma dość specyficzną silikonową szczoteczkę – z jednej strony jest płaska i ma służyć do malowania dolnych rzęs, z drugiej natomiast wypukła, co ma ułatwić malowanie górnych rzęs. Prawdę mówiąc, bez względu na to, jak malowałam, efekt był bardzo udany. Na polskiej stronie Gosh można przeczytać, że "precyzyjna szczotka ułatwia aplikację tuszu niezależnie od budowy oka. Maskara idealna do oczu z opadającą powieką i opadającym zewnętrznym kącikiem." Trudno mi to zweryfikować, bo żaden z tych problemów mnie nie dotyczy (chociaż czy ja wiem, może mam małe oczy?), wierzę jednak, że faktycznie możne tak być, bo szczoteczką bardzo łatwo maluje się na przykład rzęsy blisko wewnętrznego kącika oka.
W przeciwieństwie do wielu osób nie mam preferencji w kwestii szczoteczek w maskarach. Bardziej liczy się dla mnie to, czy szczoteczka jest dobrana odpowiednio do konsystencji tuszu. To właśnie odpowiednia kombinacja gwarantuje, moim zdaniem, pożądany efekt. Wiele tuszy z silikonową szczoteczką jest zbyt rzadkich, stąd wiele narzekań dotyczących sklejania rzęs. W tuszu Gosh kombinacja jest moim zdaniem idealna – tusz ma doskonałą konsystencję, nie jest ani za mokry, ani za suchy, co w połączeniu z gęstą szczoteczką daje efekt równomiernie podkreślonych rzęs – gęstych, równych, a przy tym rozczesanych, wyglądających bardzo naturalnie i dziewczęco. Zdecydowanie oko wpadające w oko ;). Oprócz podkreślenia i wydłużenia rzęs producent obiecuje też podkręcenie, jednak sięgałam po zalotkę, bo moje rzęsy są dość oporne i łatwo opadają. Plusem Catchy Eyes jest niewątpliwie to, że rzęsy pozostają miękkie i elastyczne.
Naprawdę się z Catchy Eyes polubiłam. Jedyna rzecz, która w tym tuszu mnie rozczarowała to niestety trwałość. Co prawda nie rozmazuje się w ciągu dnia, wytrzymuje nawet trochę łez (brawo!), ale pod koniec dnia na rzęsach niewiele co zostaje. To dość ciekawe, bo nie zauważyłam, żeby tusz się kruszył i osypywał, po prostu wyparowuje.
8 ml tuszu kosztuje około 45 zł, dostępny jest tylko w kolorze czarnym.
Próbowałyście tego tuszu?
Macie swoje ulubione produkty GOSH?
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.
uwielbiam Twoje rzęsy. wyglądają tak delikatnie i subtelnie.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńSzczerze zazdroszczę przepięknych, długaśnych rzęs! :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie na rzęsach to każdy tusz ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńHa, mam doskonały dowód na to, że nie: KLIK! :D
Usuńokej :P przekonałaś mnie . Ale to był tylko wyjątek :D
UsuńWiedziałam :D
UsuńDzięki :*
Efekt ładny, ale jak na taką cenę za słabo pogrubia jak dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, wszystko zależy od tego, jaki efekt chcemy osiągnąć, cena nie ma tu nic do rzeczy ;)
UsuńCałkiem ładny efekt daje;)
OdpowiedzUsuńświetny efekt- masz piękne rzęsy!
OdpowiedzUsuńciekawe czy mogłabym z niego korzystać- mam bardzo wrażliwe oczęta...
Nie wspomniałam o tym, ale producent zapewnia, że tusz nadaje się dla osób o wrażliwych oczach oraz noszących soczewki kontaktowe.
Usuńależ masz długie rzęsy ! Chyba musze bliżej się poznać z tą maskarą :)
OdpowiedzUsuńEfekt na rzęsach rewelacja:)
OdpowiedzUsuńładnie tusz wygląda, zwykle lubię efekt spektakularny, ten jest delikatny, ale i efektowny zarazem :)))
OdpowiedzUsuńale rzęsy!
OdpowiedzUsuńzauważyłam, że teraz ten "typ" szczoteczki jest bardzo popularny , nowa maskara Max Factor ją ma , chwalona Wibo, Bourjous może coś w tym jest ;)
Tzn. mają taką z jednej strony wypukłą szczotę?
UsuńO wow! Piękny efekt!
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten tusz<3
OdpowiedzUsuńWspaniałe masz rzęsy <3
OdpowiedzUsuńDziękuję w ich imieniu ;)
UsuńGdy ujrzałam tą szczoteczkę od razu pomyślałam o tuszu w żółtym opakowaniu Lovely Curling Pump Up Mascara (Rossmann, 8.99). Bardzo podobne :)
OdpowiedzUsuńJa miałam dokładnie to samo skojarzenie :)
Usuńnie mialam stycznosci z tym tuszem:)
OdpowiedzUsuńNigdzie go jeszcze nie spotkalam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna szczoteczka ;)
OdpowiedzUsuńna Twoich rzesach to chyba kazda mascara wyglada dobrze... :)
OdpowiedzUsuńOj, nie :) Patrz odp. do trzeciego komentarza ;)
UsuńBardzo podoba mi się efekt jaki daje na Twoich rzęsach :) a co do "wyparowywania" tuszu z rzęs to miałam ten sam problem z maskarą MAC- nie osypywał się i nie kruszył, ale pod koniec dnia praktycznie nie było go na rzęsach.
OdpowiedzUsuńTo nie pierwszy tusz, który coś takiego robi. Ciekawa jestem strasznie jak to się dzieje, że tusz znika, bo nawet sam barwnik nie zostaje. Dobry temat dla Discovery ;)
Usuńświetnie się prezentuje na Twoich rzęsiorach :) śliczne masz oczęta :)
OdpowiedzUsuńNa Twoich rzęsach wygląda ślicznie, ale krótka trwałość mnie zniechęca.
OdpowiedzUsuńNiestety, trwałość to kwestia, nad którą Gosh powinien trochę popracować.
Usuńświetny efekt taki delikatny nie lubię takiego sztucznego efektu :(
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :d
Wygląda fenomenalnie:) Patrząc na Twoje rzęsy, widzę długie, delikatnie podwinięte włoski, a nie tonę tuszu. Tak moim zdaniem prezentuje się idealna maskara. Podkreśla rzęsy, ale ich nie skleja. Włoski pozostają miękkie i elastyczne, dzięki czemu nie są narażone na obciążenie i wypadanie.
OdpowiedzUsuńJeśli zaś chodzi o dostępność produktów tej duńskiej marki, to można ją dostać w Hebe. Wiem, że w Krakowie nie macie dostępu do tej drogerii, ale może dziewczyny z innych zakątków Polski skorzystają z tej informacji:)
Moim zdaniem również ten tusz daje efekt idealny - naturalne rzęsy, ale lepsze :)
UsuńCały czas ubolewam nad tym, że u mnie Hebe nie ma. Już mi się znudziły Rossmanny i Natury ;)
Przy takich rzęsach każdy tusz dobrze wygląda ;) Mam popadające powieki - ciekawa jestem czy ten tusz różniłby się od tego który używam? No bo co? kącikow mi nie podniesie ;)
OdpowiedzUsuńZobacz moją odpowiedź do trzeciego komentarza, tam linkuję tusze, które nie wyglądały u mnie dobrze :D
Usuńpiękne oko! :)
OdpowiedzUsuńja w sumie też nie mam preferencji co do szczoteczek, ważniejsze są właściwości tuszu
OdpowiedzUsuńDobry tusz z nieodpowiednią szczoteczką też będzie do niczego. Naprawdę, zrób eksperyment: zostawiaj szczoteczki po zużytych tuszach, a później jeden tusz spróbuj nałożyć tymi różnymi szczoteczkami. Gwarantuję, że nie zawsze efekt będzie dobry :)
Usuńjakie Ty masz piękne rzęsy!
OdpowiedzUsuńUwielbiam maskary z Gosh, ale akurat tej jeszcze nie probowalam.
OdpowiedzUsuńMiałam cienie, kredki, chyba podkład, a tuszu nigdy. Masz swojego Goshowego naj-ulubieńca?
UsuńMam:) Show Me Volume, ktora bardzo przypomina Dior Show.
UsuńCienie i lakiery od Gosha tez sa super.
Ślicznie się u ciebie prezentuje :)
OdpowiedzUsuńI jak lakier?
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda na Twoich rzęsach :) Widziałam ją teraz w apteko-drogerii Mediq w Galerii Krakowskiej na promocji za 24.99 i chyba się na nią skuszę, bo wygląda na dobry wybór ;)
OdpowiedzUsuń