Retro :: Grunt to dobra nazwa!
Reklama prasowa, 1912.
Reklama prasowa, 1937.
Reklama prasowa, 1913.
Reklama prasowa, 1932.
Reklama prasowa, 1934.
Reklama prasowa, 1939.
Reklama prasowa, 1910.
Reklama prasowa, 1910.
Reklama prasowa, 1936.
Reklama prasowa, 1913.
Reklama prasowa, 1923.
Umyta mydłami Kił i Kremol, nasmarowana Odoryną co by nie śmierdzieć potem (potem, nie później), usunąwszy odciski za pomocą Mozolinu (trochę to trwało), zażywszy niezawodny w skutkach Drastin (doprawdy doskonały w smaku!), wzięłam się za mycie i pranie Mytolem oraz zwalczanie robactwa Tanatolem i japońskim Katolem. Nie zapomniałam też o zapastowaniu obuwia pastą Chromolin – wspieram przecież przemysł krajowy. Po takim dniu pora spocząć w wygodnej trumnie Futura i pomyśleć o przyszłości...
Znacie produkty, których nazwy są równie zabawne i nietrafione?
Pomijając oczywiście klasyk, czyli Osram :)
Zobacz też:
Podziel się!
Odoryna XD
OdpowiedzUsuńOdoryna najlepsza xD
OdpowiedzUsuńTrumny mnie rozwaliły XD
OdpowiedzUsuńha ha odoryna ;)
OdpowiedzUsuńNic na to nie poradzę, ale na mnie (trochę za sprawą szydery szwagra mego) działa humorystycznie nazwa "Perwoll Black Magic". No po prostu perwa ;)
OdpowiedzUsuń:D :D :D
UsuńTo skoro przy perwersji jesteśmy mnie zawsze rozbraja Wet'n'Wild :D
Są takie prezerwatywy XD
Usuńtaaak, Wet'n'Wild - śmieszna nawza
UsuńSłomka, faktycznie są :D Czyli nie tylko ja mam takie porno skojarzenie hehe.
Usuńsimply_a_woman, prawda? :)
UsuńOj nie, nie tylko... :D
UsuńOdoryna wygrywa! :D Widzę, że w tamtych czasach modne było hasło "żadać wszędzie":D
OdpowiedzUsuńTo "żądać wszędzie" znaczyło po prostu, że produkt dostępny jest powszechnie w sklepach, że nie trzeba go zamawiać :)
UsuńNie znam tych produktów, ale reklamy mają ciekawe. :)
OdpowiedzUsuńnajlepsze jest zachęcające "żądać wszędzie!" :P
OdpowiedzUsuńhaha :D rewelacja. uśmiałam się czytając nazwy tych produktów :P
OdpowiedzUsuńHasło reklamowe czekolady przeczyszczającej jest bardzo zachęcające :D
OdpowiedzUsuńczekolada przeczyszczajaca :D :D
OdpowiedzUsuńdrastin Lubelski wymiótł wszystko :D
OdpowiedzUsuńO tak, skutecznie... :P
UsuńLol, drastin mnie rozśmieszył ale z Twoim komentarzem mam podwójny ubaw :D uwielbiam Twoje posty retro :)
UsuńFajna jest Odoryna, no i nigdy nie pomyślałabym o czekoladzie na przeczyszczenie. Poza tym modne chyba było wtedy hasło: "Żądać wszędzie" :)
OdpowiedzUsuńOdoryna rulez :D mnie rozwala mascara wet'n'wild dzika i mokra, o której pisała Ola http://belleoleum.blogspot.com/2011/08/esencja-lat-50-mokra-i-dzika-mascara.html
OdpowiedzUsuńNo właśnie, Wet'n'Wild to maksymalnie porno nazwa :D
UsuńDrastin lubelski... Ciekawe gdzie to leży, może w Lublinie? Bo mieszkam koło Zamościa i już się boję... :D
UsuńCiekawe skąd ta ksywa? ;P
OdpowiedzUsuńNie ma to jak pomysłowa nazwa. Zapamiętasz od razu i zainteresujesz się w sklepie bo jakże inaczej :P
OdpowiedzUsuńjam pachowych i pachwinowych -hehehe :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że teraz jest łatwiej, bo te nazwy kosmiczne ;) Nie zapamiętałabym!
OdpowiedzUsuń