Pielęgnacja :: Tortury raz jeszcze –
masaż ciała szczotką na sucho
Pamiętacie moje zachwyty nad Rossmannowską szczotką do masażu? Trochę zmieniłam o niej zdanie – zachwycam się jeszcze bardziej! A to dlatego, że zaczęłam jej inaczej używać.
Otóż około dwóch razy w tygodniu używam jej na sucho – sucha skóra, sucha szczotka. Zaczynam od nóg, okrężnym ruchem masuję w stronę serca. Później uda, pośladki, brzuch i ramiona (biust omijam, nie potrzebuje takich tortur). Następnie biorę prysznic, ale używam raczej letniej wody i delikatnego żelu pod prysznic. Osuszam skórę i delikatnie wmasowuję balsam. Bezpośrednio po takim zabiegu skóra jest trochę zaczerwieniona, ale to szybko mija, a balsam wchłania się dosłownie w oka mgnieniu. A efekt? Skóra jak u dziecka – miękka, delikatna, jednolita. Nic tylko się miziać lub być mizianą.
Wszyscy "pajączkowcy" pewnie drżą na samą myśl o takich torturach, bo ja też początkowo nawet bałam się spróbować. Mam skłonność do pajączków na nogach i udach, najwyraźniej odziedziczoną. Szczotkowanie jednak nie pogorszyło stanu naczyń, mam wręcz wrażenie, że jest teraz lepiej, jakby skóra była wdzięczna za takie hartowanie. Oczywiście jeśli macie ochotę spróbować to ostrożnie, uważnie obserwujcie czy coś złego się nie dzieje, bo nie gwarantuję, że nie jestem mutantem, któremu nic nie szkodzi.
Przy okazji dodam, że nie wierzę w obiecywane przez zwolenników tej metody uwalnianie skóry od toksyn (za takie rzeczy odpowiedzialna jest głównie wątroba), redukcję celulitu i inne cuda. To w końcu przecież tylko złuszczanie połączone z masażem. Na pewno wpłynie na wygląd skóry, może usprawni trochę krążenie krwi i limfy, szczególnie jeśli jest się, jak ja, istotą zimnonogą i zimnoręką ze skłonnością do obrzęków.
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.
Czuję się ponownie zaintrygowana :)
OdpowiedzUsuń:D
Usuńdlaczego jeszcze jej nie kupiłam....
OdpowiedzUsuńNo nie wiem :)
UsuńObmacywałam tą szczotkę i byłam przerażona, i nie kupiłam ;) Ja z kolei mam skłonność do wrastania włosków w skórę po goleniu (na szczęście tylko na nogach i tylko pojedyncze włoski), więc może by mi to pomogło... rozważę :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam o tym wspomnieć - pomaga na wrastające włoski :)
Usuńnie raz czytalam o szczotkowaniu na sucho, sama kiedys stosowalam ale moja szczotka ulegla zniszczeni i jakos nie kupilam potem nowej... ta co pokazujesz troche mnie denerwuje tymi wypustkami, wole samo włosie ;-)
OdpowiedzUsuńJa właśnie te tiktakowe wypustki lubię :) Nieźle masują :)
UsuńCzyli ten masaż na sucho to jednak nie bujda ;). Nie mam szczotki, ale zaopatrzę się i spróbuję :D.
OdpowiedzUsuńNo nie buhda :) Bałam się spróbować, a teraz żałuję, że tyle zwlekałam :)
Usuńteż mam tą szczotkę, z resztą kupiłam ją zachęcona po twoim poście :D Ale szczerze mówiąc, to używam bardzo bardzo rzadko, bo to włosie takie ostre jest! :( jak następnym razem będę w Polsce to chyba sobie kupię taki masażer z samym wypustkami. Nie wiem, zobaczę :) Pozdrawiam, Asia :)
OdpowiedzUsuńWidzisz, opinie na temat ostrości włosia są podzielone :) Mnie się początkowo wydawało strasznie ostre, ale całkowicie się przyzwyczaiłam. Może jestem nosorożcem :P
UsuńJa też skusiłam się na tę szczotkę po Twoich zachwytach, ale chyba trafiłam na jakiś felerny egzemplarz, bo mi już dwa pęczki włosia wypadły :( A jak dla mnie to nie jest taka ostra ta szczotka, chyba jestem gruboskórna :D
OdpowiedzUsuńUżywałaś jej na mokro? Może nie miała dobrych warunków do schnięcia?
UsuńChyba się skuszę na tę szczotkę :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, nie kosztuje majątku :)
UsuńHehe, fajne tortury :) Też jakiś czas temu kupiłam tą szczotkę i baardzo lubię :D
OdpowiedzUsuńUzywasz na mokro czy na sucho?
UsuńMam tę szczotę. Wypróbuję Twój sposób :) zwłaszcza, że też mam małe problemy z krążeniem (wiecznie chłodne stopy i dłonie).
OdpowiedzUsuńOraz: zdecydowanie BYĆ MIZIANĄ :)
O, to koniecznie spróbuj!
UsuńTak, mizianą być najfajniej :D
Mam tą szczotkę i ją uwielbiam, używam niemal codziennie pod prysznicem. Na sucho jej nie testowałam i trochę chyba obawiam się takiego zabiegu, ale może kiedyś się odważę, skoro tak dobrze działa na skórę ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj na sucho, nie trzeba się stresować suszeniem szczotki :)
Usuńchyba zaopatrzę się w taką szczotke ;)
OdpowiedzUsuńtaguję i zapraszam ;)
będę musiała spróbować masażu na sucho :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie ;)
UsuńMuszę to w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńmutantem... lol :D. Też lubie takie tortury, może zanabyję.
OdpowiedzUsuń:D
UsuńSpróbuj, naprawdę daje fajne efekty :)
o nie, dlaczego jeszcze jej nie mam ;P juz robiłam kilka podejść do tej szczotki ale teraz na pewno ją kupię :) dzięki za recenzję ;D
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :) Daj znać jak się spisze!
UsuńMuszę ją w końcu kupić, ostatnio już miałam w ręce, ale by mi na błyszczyk nie wystarczyło i musiałam z czegoś zrezygnować ;))
OdpowiedzUsuńTak bywa :)
UsuńA ja preferuję masaż rękawicą, to wygodniejsze ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że rękawica daje trochę inny efekt. Rękawica trze, ściera, natomiast szczotka kłuje i dziabie włosiem, więc działa jakby bardziej punktowo.
UsuńChyba się zaopatrzę.
OdpowiedzUsuńMam i używam sporadycznie ;) Ale może zacznę się masować wieczorami :P
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie, chyba ją zakupię ! :)
OdpowiedzUsuńCo do zimnych rąk i nóg (sama takie posiadam) to mój chłopak wyznaje zasadę, że zimne stópki = dobra w łóżku ;D
OdpowiedzUsuńRównież walczę z opuchlizną nóg, szczególnie teraz latem, dlatego chyba się skuszę na tę szczotkę, bo uwielbiam takie zdzieraki ^^
Ale jak dotknie taka zimna stópka czy rączka to chyba niezbyt miło ;D
UsuńMam ją i bardzo lubię, ale używam na mokro. Muszę teraz spróbować w taki sposób :)
OdpowiedzUsuń