A u mnie po raz pierwszy od kilku lat pojawiła się minimini bitwa na wodę. To oczywiście nic w porównaniu z tym, co robiliśmy z rodzeństwem w dzieciństwie (pełne sikawki, peleryny przeciwdeszczowe i całe ściany mokre), ale przynajmniej trochę wody poszło.
oj pamietam jak brat mnie tak z wiadra oblał hehe:D Wszystko do prania hihi
OdpowiedzUsuńDzisiaj by ta woda chyba w locie zamarzła :D
Usuńpiękna tradycja, ale już zapomniana.
OdpowiedzUsuńja dzis zostalam prawie sucha, bardzo dobrze!
OdpowiedzUsuńU mnie było sucho..
OdpowiedzUsuńA u mnie po raz pierwszy od kilku lat pojawiła się minimini bitwa na wodę. To oczywiście nic w porównaniu z tym, co robiliśmy z rodzeństwem w dzieciństwie (pełne sikawki, peleryny przeciwdeszczowe i całe ściany mokre), ale przynajmniej trochę wody poszło.
OdpowiedzUsuńPeleryny, aż tak? :D
Usuń