Makijaż :: Podkręcanie rzęs bez zalotki?

Buszując po YouTube trafiłam na film o naturalnym makijażu dla Azjatek. Ogólnie nic specjalnie ciekawego, ale polecam obejrzeć mniej więcej od 2'35, bo makijażystka niekonwencjonalnie podkręca rzęsy (auć!) i równie dziwnie nakłada tusz.







Znacie i stosujecie jakieś dziwne techniki w makijażu?


29 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że może skuteczna metoda podkręcania rzęs, ale chyba bardzo je obciąża. Myślę, że po kilku takich "podkręceniach" objętość rzęs zmniejszyłaby się o połowe.

    OdpowiedzUsuń
  2. @ Asmiszka: No mnie to wygląda na niezłą torturę dla rzęs :)

    OdpowiedzUsuń
  3. podobny sposób do tego, w jaki się w podstawówce robiło z wstążki czy innego papieru serpentyne- przeciągając ją po ostrzu nożyczek...

    OdpowiedzUsuń
  4. @ Let's Talk Beauty: Tak samo można włosy podkręcać prostownicą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja to bym sobie wyrwala te moje i tak juz liche rzesiatka. moze dla gesciochow sie nada. u mnie odpada.

    OdpowiedzUsuń
  6. mnie również aż zabolało, gdy to zobaczyłam :O
    nie zamierzam próbować, ale trzeba przyznać, że efekt jest bardzo widoczny.
    Nigdy bym na coś takiego nie wpadła

    OdpowiedzUsuń
  7. też mi się to kojarzy z wywijaniem wstążki nożyczkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziwne... pierwszy raz widzę taką metodę, zarówno jeśli chodzi o podkręcanie, jak i malowanie. O ile malowanie mogę zrozumieć (może faktycznie komuś lepiej w dłoni leży pędzel niż grzebyczek/szczoteczka z tuszu, to podkręcanie zupełnie do mnie nie przemawia. Zgadzam się z poprzedniczkami - to raczej nie jest zbyt dobre dla rzęs.

    OdpowiedzUsuń
  9. ciekawe ;) Nie przeraża mnie to, może dlatego, że sama sobie codziennie 'grzebię' w oku zakładając i zdejmując kontakty ;d

    OdpowiedzUsuń
  10. @ axxxasworld: Myślę, że każdemu by ta metoda zaszkodziła...


    @ lajfstyle: Fakt, efekt widoczny, ale jakim kosztem? :)


    @ kosodrzewina: Zdecydowanie :)


    @ Kolorowy Kot: Zgadzam się z Tobą. A ta technika malowania o tyle ciekawa, że kobitka maluje też rzęsy z góry, czyli w sumie z obu stron.


    @ shinodka: Tylko uważaj! Nie zrób sobie krzywdy!


    @ Chochlik: Ja też codziennie w oczach grzebię (kontakty, malowanie linii wodnej), ale to mnie przeraża :) Szkoda rzęs....

    OdpowiedzUsuń
  11. o matko, jak to musi niszczyć rzęsy ... sposób na
    wstążeczkę ... ale przecież jak to mocno nocno niszczy jej strukturę, żeby się skręciła, a tu tak na rzęsach ...
    nie ośmieliłabym się tego na sobie wypróbować :P

    OdpowiedzUsuń
  12. o masakro...

    Ja też wymiennie z zalotką używam łyżeczki, ale nie w ten sposób - jak wytuszuję rzęsy to przykładam łyżeczkę delikatnie je "wyginając" do góry ;) działa, nie lepiej niż zalotka, ale efekt jest inny, ciekawy :)

    pozdrawiam, kotogrodnika.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Ech, takie tam utrudnianie, no chyba że ktoś nie ma pod ręką zalotki to okej - chwyta się różnych sposobów, ale na dłuższ metę to niefajnie. tak samo jak z tuszowaniem pędzelkiem. Teraz są takie fajne szczoteczki do tuszów, że żal ich nie używać, aniepotrzebnie brudzić pędzelek.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wygląda to trochę przerażająco :P Też mi się wydaje, że strasznie obciąża rzęsy... Ale efekt super.

    OdpowiedzUsuń
  15. O takim sposobie użycia łyżeczki to jeszcze nie słyszałam, ale sposób z przykładaniem i odginaniem rzęs świeżo pomalowanych słyszałam i działa. Ale tuszowanie rzęs powyższym sposobem jest bardzo dziwne

    OdpowiedzUsuń
  16. Moje liche kłaczki mówią nie. Już myślałam, że kolejny krok to będzie tapirowanie rzęs za pomocą widelca.

    OdpowiedzUsuń
  17. Faktycznie dziwny sposób na podkręcanie i malowanie rzęs. Jeszcze się z tymi metodami nigdzie wcześniej nie spotkałam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Z jednej strony wygląda ciekawie tak jak sam efekt, ale za nic bym tego nie wypróbowała

    OdpowiedzUsuń
  19. @ Słomka - "Już myślałam, że kolejny krok to będzie tapirowanie rzęs za pomocą widelca". - To mnie rozwaliło hahaha :D

    Ja bym prędzej sobie powyrywała rzęsy niż tak podkręciła.. ałaaa... ;o

    OdpowiedzUsuń
  20. @ jamapi: Mnie też to przeraziło!


    @ dzolls: Straszne, prawda? Twój sposób kiedyś stosowałam, ale zauważyłam, że równie dobrze działa po prostu przytrzymanie przez chwilę rzęs palacem i czasem tak robię, jeśli nie mam pod ręką żadnych narzędzi tortur.


    @ meis: Myślę, że nawet jednorazowe podkręcenie rzęs w ten sposób to zły pomysł...


    @ Ev: Jest wiele rzeczy, które bym zrobiła dla urody, ale nie tę :D


    @ Wszystko co mnie zachwyca: Tak, przykładanie czegoś do świeżo pomalowanych rzęs działa. Widziałam kiedyś makijażystkę nakładającą tusz małym płaskim pędzelkiem, efekt był świetny, ale taki wachlarzyk szerokości całego oka to dziwna sprawa ;)


    @ Słomka: :D :D :D :D :D :D Nie mogę się przestać śmiać :D :D :D :D


    @ PureMorning: Ja też się nie spotkałam z takim podkręcaniem.


    @ Yasminella: Brrr, ja też bym nie spróbowała.


    @ lidzia007: Mnie też komentarz Słomki rozbroił. Cały czas się nie mogę opanować :D

    Zgadzam się, ała!

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja nie byłabym sobą gdybym nie wzięła łyżeczki i nie wypróbowała tego sposobu. I nie wiem jak ta kobitka na filmiku to zrobiła, ale u mnie to w ogóle nie działa. Rzęsy się odrobinkę uniosły i nic więcej, czyli bez zalotki ani rusz. Nie wiem, może to musi robić druga osoba... Poza tym to nic a nic nie boli, nie wyrwałam sobie rzęs i nie wyglądają one na bardzo zmaltretowane. Podsumowując - zdecydowanie nie polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. @ messalexa: Ja się bałam spróbować :) Może masz rację, może to musi robić druga osoba? Ale nie odważę się...

    OdpowiedzUsuń
  23. Eeeeek pewnie jakby to sprobowac na moich rzesach, to polwa by wypadla O.o

    Swoja droga, strasznie ta dziewczyne makijaz oszpecil :( Niepotrzebnie tyle szminki i ciezki podklad.... Jesli to jest ich "neutralna" wersja, to az sie boje zagladac na wieczorowa...

    OdpowiedzUsuń
  24. @ Shilpa: Ja też bym się bała :/

    Mnie się podoba makijaż oczu, ale usta nie bardzo już.

    OdpowiedzUsuń
  25. jestem w szoku, jak i podkręcanie i tuszowaniem - przedziwacznie...i nie dałabym sobie tak tą łyżeczką miziać po oku

    OdpowiedzUsuń
  26. A ja właśnie spróbowałam. To działa, chociaż nie mam wprawy więc efekt nie był tak fajny jak na filmie. To nie boli i nie wyrywa rzęs jak się robi z wyczuciem. ;) Jednak nie polecam, bo prędzej można sobie oko wybić zanim skoordynuje się ruchy :)

    OdpowiedzUsuń
  27. @ jagodowa: Brawa za odwagę! Ja się bałam spróbować :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)