Makijaż :: Essence, Smokey Eyes Brush – nic dwa razy...
Jakiś czas temu pisałam o pędzlu Essence Smokey Eyes. Tak bardzo przypadł mi do gustu, że w zeszłym tygodniu kupiłam sobie drugi egzemplarz. I co? Jest inny!!!
Różnicę widać wyraźnie na zdjęciach: pędzel po lewej to mój poprzedni, po prawej – nowy. Ten starszy jest gęstszy, bardziej zbity i trochę sztywniejszy. Ma też nieco inny kształt – bardziej wydłużony. Do rozcierania cieni ten nowy nadaje się bardzo dobrze, nie narzekam. Starszym można jednak narysować kreskę na dolnej powiece lub nałożyć cień w załamaniu powieki, bo ma dość precyzyjną końcówkę, nowym natomiast zrobić to bardzo trudno.
I jak tu pisać recenzje skoro tak naprawdę ktoś może kupić niby ten sam pędzel, ale zupełnie inny? Rozumiem, gdyby pochodził z małej manufakturki, w której ktoś robi pędzle ręcznie, ale przecież to tani fabryczny wyrób...
Rzeczywiście! Różnica kolosalna. Ja mam taki jak Twój nowy i dobrze mi służy, cieszę się, że na taki trafiłam, bo właśnie takiego szukałam.
OdpowiedzUsuńAle może po prostu to są różne partie z różnych półproduktów od różnych producentów? Albo na różne regiony robili różne, bo to nie byłby pierwszy raz, kiedy Polska dostaje gorsze jakościowo rzeczy ;)
Ale ma to też plusy - masz dwa różne pędzelki do różnych zadań ;)
Ja aż poleciałam po mój i również mam taki jak ten Twój drugi. Z użytkowania jego jestem bardzo zadowolona, nie mam porównania z tym "wcześniejszym" ale tak, jak napisała Jyyli : masz dwa różne pędzelki :).
OdpowiedzUsuńP.S - Poleciałam po mój do łazienki - zapomniałam dopisać ;).
OdpowiedzUsuńa ja mam ten drugi i strasznie gubi włoski, może trafiłam na jakiś felerny egzemplarz :(
OdpowiedzUsuńNiezłe jaja ;( Różnicę widać i to bardzo.
OdpowiedzUsuńale różnica!
OdpowiedzUsuńCiekawe, który ja mam...
OdpowiedzUsuńNo różnica jest bardzo wyraźna. W sumie chciałam drugi identyczny pędzelek, a mam dwa całkiem różne... Trudno.
OdpowiedzUsuńZirytowało mnie trochę, że mogę zachwalać pędzel, pisać do czego jest świetny, a ktoś kupi i stwierdzi, że pisałam bzdury. A ja po prostu pisałam o innym pędzlu. Niby nazywa się tak samo, wygląda z daleka podobnie, ale jest inny.
Różnica spora, chciałam ten pędzelek ostatnio kupić, ale go nie było-ciekawe, który bym dostała;)
OdpowiedzUsuńRacja, niefajna sprawa, że pod jedna etykietką można się natknąć na dwa różne produkty, ale z drugiej strony - przynajmniej drugi to nie nieudana kopia pierwszego, a inny pędzel do innych zadań :)
OdpowiedzUsuńNo ja mam ten nowszy i jestem z niego bardzo zadowolona, ale macie rację. Trzeba uważać teraz czy faktycznie dany produkt ma tylko jedną "wersję", bo można łatwo kogoś wprowadzić w błąd bądź siebie czytając jakąś rekomendację... :|
OdpowiedzUsuńOne nie są źle zrobione tylko to po prostu dwa różne pędzle / inne rozmiary :) Poluję właśnie na oba ale nie mogę nigdzie znaleźć. Ktoś doradzi? :) Dziękuję.
OdpowiedzUsuńTo są dwa różne pędzle, chociaż powinny być identyczne. Różne partie po prostu się od siebie różniły. W związku z tym nie sądzę, żeby udało Ci się znaleźć różne wcielenia tego pędzla. Nie jestem też pewna, czy w ogóle jest jeszcze dostępny w ofercie Essence :-\
UsuńRównież dawno dawno temu kupiłam swojego pierwszego essiakowego smoka, po jakimś długim czasie stwierdziłam, że kupiłabym jeszcze jednego do kolekcji i również zauważyłam różnicę, ale nie przeszkadzała mi w pracy. Jednak kupiony niedawno kolejny egzemplarz to totalne dno, nie wiem czy to pojedynczy kiepski pędzel, ale przy użyciu byle jakiego cienia (nie licząc fioletów :P ) zauważam fioletowe tony, to samo zauważyłam przy praniu pędzelków, puszcza farbę jak żaden inny jego poprzednik... Do tego gubi mnóstwo włosów i wygląda gorzej od mojego pierwszego pędzelka :( Tak dla porównania, tego samego dnia kupiłam również pędzel z essence tylko bardziej płaski niestety nie pamiętam jak się nazywa i zachowuje się zupełnie inaczej, nie farbuje i nie gubi włosków. Mimo tego, nie kupię ponownie smoka, dalej będę trzymać się hakuro, chociaż mam smaczka na zestaw z real techniques :> Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń