Zapachy :: Zara Nocturnal Velvet

Dzisiaj zapraszam na kwiatowo-owocową podróż z marką Zara i jej wodą perfumowaną Nocturnal Velvet, po którą ostatnio bardzo chętnie sięgam.


Nocturnal Velvet to (obecnie) z najnowszych perfum w ofercie marki ZARA. Twórcą tej owocowo-kwiatowej kompozycji jest ceniony perfumiarz Jérôme Epinette, znany między innymi ze współpracy z marką Byredo. 

Otwarcie to słodka, soczysta truskawka na sterydach wymieszana z wyrazistą piwonią. Nie czuję różowego pieprzu jako takiego, ale być może to on jest odpowiedzialny za to dziwne świdrowanie w nosie. Później robi się jeszcze bardziej owocowo i kwiatowo, bo do akcji wkracza malina, śliwka, jaśmin i gardenia. Ta ostatnia dodaje kompozycji tropikalnego, letniego klimatu. Baza to subtelne piżmo i ambroksan. Nie potrafię wyłowić deklarowanych przez producenta nut solarnych. Kompozycja ma w sobie coś lekko syntetycznego, ale czyni ją to troszkę zadziorną i charakterną, na pewno nic jej nie ujmuje.


Całość jest pogodna, słoneczna i naprawdę bardzo przyjemna. Nie pamiętam, kiedy ostatnio skomplementowano moje perfumy, a Nocturnal Velvet parę miłych słów złowił. Świadczy to też o niezłej projekcji, skoro chmura zapachu jest wokół mnie wyczuwalna. Pozytywnie oceniam trwałość tych perfum, bo na ubraniach czuję je aż do prania. 

Jedna rzecz mnie nurtuje. Dlaczego kompozycję tę nazwano właśnie Nocturnal Velvet? We flakonie z taką nazwą spodziewałabym się zapachu zmysłowego lub otulającego, tymczasem propozycja Zary to dosłownie lato w butelce – słoneczne, beztroskie, pachnące kwiatami i owocami. Trochę jakby nazwę wylosowano z kapelusza. W każdym razie gdyby ode mnie to zależało, Nocturnal Velevet nazywałby się Sunlight Bouquet (a to inny zapach z tej linii).

Co sądzicie o perfumach Zary? Moim zdaniem marka po raz kolejny udowadnia, że perfumy z odzieżowej sieciówki mogą być ciekawe i dobrej jakości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój kometarz :)